Daniel Rutkowski w efektowny sposób przywitał się z KSW. W swojej pierwszej walce dla tej federacji znokautował Filipa Pejicia, choć początek pojedynku był dla niego dość trudny. Podkreślano, że zachowanie rywala było nieładne. - Spodziewałem się, że ruszy. Nie przywitał się, wbiegł od razu. Nie naruszył mnie, ale wszystko czułem. Zawsze powtarzałem, że ja wychodzę i mam być szczelny, żeby jak najmniej dostać. Nie bijcie nigdy za mocno, bo się wypompujecie! Dwie minuty bił i później siły nie miał - oceniał. Rutkowski walkę zakończył jeszcze w pierwszej rundzie. Cieszył się też, że wychodziły mu kopnięcia, co szczególnie podobało się trenerowi zawodnika MMA.