Po potężnym nokaucie na gali KSW 65 Mamed Chalidow musiał przejść 5-godzinną operację twarzy w jednej z warszawskich klinik. - Tak rozległy uraz twarzoczaszki w sportach walki zdarza się rzadko - przekazał dr Michał Michalik. Chalidow doznał wieloodłamowego złamania jarzmowo-szczękowo-oczodołowego i kości nosa. Do jego prawego oczodołu włożono metalową płytkę. Na szczęście oko zawodnika jest sprawne i nie zaobserwowano u niego niekorzystnych objawów neurologicznych. Co dalej? - Nasza rekomendacja jest zawsze taka sama, by rozważyć tzw. drugie życie. To nie jest tak, że tkanki się nie zrosną i to będzie problem na całe życie. Natomiast, gdy pojawi się podobny uraz, nawet w mniejszej skali, trudno przewidzieć jak to się może skończyć. A prawdopodobnie może to się skończyć tylko źle - dodał lekarz na temat przyszłości Chalidowa w MMA. W sobotni wieczór w walce wieczoru na gali KSW 65 Chalidow został znokautowany przez Roberto Soldicia. Po zwycięstwie Chorwat został podwójnym mistrzem organizacji - w kategorii półśredniej oraz średniej.