Już w czerwcu tego roku FOTA uznała, że KERS jest zbyt drogi i rezygnuje z jego używania. Jednak w ogłoszonych niedawno ostatecznych przepisach na przyszły sezon znalazły się zapisy dopuszczające korzystanie z systemu.
Z ustaleń wyłamać chce się zespół Williamsa. - W pełni popieramy użycie KERS i zawsze to robiliśmy - powiedział dyrektor techniczny ekipy, Sam Michael. - Formuła 1 musi stawić czoła kwestiom ochrony środowiska i opłacalności, a KERS jest dobrym krokiem w przyszłość. Jest to zapisane w przyszłorocznych regulacjach, więc kontynuujemy rozwój KERS i zastosujemy go w nowym modelu FW32 - zapowiedział Michael.
Williams, jako jedyny zespół w stawce, rozwija KERS oparty na kole zamachowym. W tym sezonie jednak w bolidach Franka Williamsa ani razu System Odzyskiwania Energii Kinetycznej nie został zastosowany.