Nowi właściciele BMW Sauber nie dostali żadnych gwarancji na to, iż otrzymają licencję na występy w przyszłorocznych wyścigach Formuły 1. Jak dotychczas uważano, że powodem takiego obrotu sprawy jest wyłącznie sprzeciw ekipy Williamsa, a także nowego zespołu - Campos. Okazuje się jednak, że nie są to jedyne stajnie, którym nie odpowiada wprowadzenie do F1 14 zespołu.
Mario Theissen przyznał co prawda ostatnio, że zespół Williamsa to w rzeczywistości jedyna ekipa, która stara się uprzykrzyć życie BMW Sauber. Niemiec dodał, że nie rozumie stanowiska, jakie przyjęli jego byli koledzy.
Patrick Head, który wraz z Frankiem Williamsem są właścicielami brytyjskiej stajni, zapewnił jednak, że lista przeciwników jest znacznie dłuższa. - Z tego co wiem, jest co najmniej sześć innych zespołów, które zadeklarowały nam, że mają identyczne poglądy co my. Szefowie teamów pisali do mnie: dobra robota Frank, powiedziałeś dokładnie to, co myślimy, dobrze, że to zrobiłeś. Nie jest więc prawdą, że tylko my przyjęliśmy takie stanowisko - wyjaśnia Head.
Frank Williams przyznał ostatnio, że jego sprzeciw jest częściowo spowodowany nieznanymi korzeniami nowego nabywcy Saubera, a także kłopotami finansowymi spowodowanymi dystrybucją przychodów z praw komercyjnych w Formule 1. Head uważa jednak, że potencjalnym problemem jest przede wszystkim 28-samochodowa stawka. - Rozumiem, że niektóre zespoły w przyszłym sezonie w Australii zostaną poproszone, aby swoje pit-stopy odbywały na trawie. Tu nie chodzi o Saubera, to nie jest skierowane przeciwko Peterowi Sauberowi, ani tez przeciwko BMW. Nie ma znaczenia, który zespół jest 14. Po prostu uważamy, że nie byłoby to stosowne - kończy Head.