Kiedy w styczniu 2006 roku Robert Kubica był przedstawiany obok Nicka Heidfelda i Jacquesa Villeneuve'a jako kierowca rezerwowy BMW Sauber, niewiele osób wierzyło, że już za siedem miesięcy będzie miał możliwość debiutu na torze Formuły 1. Tak się jednak stało i w sierpniu 2006, Kubica zadebiutował na torze Hungaroring. Jego debiut Mario Theissen określił jako perfekcyjny, choć sam Kubica nie był z siebie zadowolony. Zajął 7. miejsce, jednak później został zdyskwalifikowany za zbyt lekki bolid. Miesiąc później Polak po raz pierwszy stanął na podium wyścigu Formuły 1. W 2007 roku team Kubicy zajął trzecie miejsce wśród konstruktorów. Ten rok Kubica zapamięta również z powodu koszmarnego upadku na torze w Montrealu. Mario Theissen po upadku stwierdził, że gdyby wydarzył się on 10 lat wcześniej, Kubica nie wyszedłby z niego żywy. Tymczasem Polakowi nic się nie stało i był gotowy do kolejnego wyścigu. Jednak w nim nie wystąpił.
Fatalny upadek nie pozostawił w jego psychice żadnego urazu. Prawie rok później na tym samym torze Kubica po raz pierwszy i ostatni w historii wygrał dla BMW Sauber wyścig. Po tym zwycięstwie objął prowadzenie w klasyfikacji generalnej kierowców. Do końca sezonu miał realne szanse na co najmniej 3 miejsce w klasyfikacji. Niestety szefowie zespołu skupili się bardziej nad pracami nad nowym bolidem na sezon 2009 i Polak zakończył sezon na 4. miejscu.
Sezon 2009 w wykonaniu BMW Sauber był fatalny. W lipcu ogłoszono, że BMW wycofa się z Formuły 1. Kubica będzie startował w teamie Renault.