Mający siedziby w Charlotte (USA) i Alcaniz (Hiszpania) w ostatnim czasie był na ustach wszystkich w Formule 1, bowiem pojawiły się plotki, że Amerykanie nie zdążą przygotować samochodu i nie pojawią się na starcie sezonu 2010.
- Jeżeli chcecie dowodu, czy US F1 zamierza pojawić się na starcie, to około 10 dni temu wpłacili blisko 440 tys. dolarów wpisowego, więc zamierzają wystartować i sprawić, że będziemy z nich dumni - powiedział Nick Craw.