- Mieliśmy dziś bardzo dobre tempo - cieszył się jednak Polak. - Niestety straciłem pozycję na starcie, ale plusem jest to, że do lidera straciliśmy tylko 5 sekund. Gdyby ktokolwiek powiedział to wczoraj, to bym nie uwierzył - przyznał. Kubica, który sam w ubiegłym roku na torze w Kanadzie miał koszmarnie wyglądający wypadek, szczególnie interesował się wypadkiem Heikki Kovalainena. - Mam nadzieję, że z nim wszystko ok. Gdy przejeżdżałem obok miejsca wypadku, nie wyglądało to najlepiej. Ludzie z FIA robi bardzo wiele w kwestii bezpieczeństwa i należą im się słowa podziękowania.
Mniej szczęścia niż Kubica, miał Nick Heidfeld, który został ukarany przymusowym postojem w boksie za wjazd do alei serwisowej podczas neutralizacji. - Na starcie chciałem zyskać dwie pozycje i się udało. To duży pozytyw, bowiem ostatnio w tym elemencie nie imponujemy. Byłem piąty, gdy dopadł mnie pech związany z wyjazdem samochodu bezpieczeństwa i pit stopem. Minąłem wjazd do alei serwisowej dokładnie w momencie, gdy zostałem wezwany na postój. Później starałem się maksymalnie oszczędzać paliwo, żeby opóźnić zjazd do boksów, ale w końcu musiałem zdecydować czy ma mi zabraknąć paliwa, czy zostanę ukarany.