- Mam zamiar wygrywać lub pokonać go w każdym rajdzie i zobaczymy co się stanie. Nie mogę doczekać się kolejnego sezonu. Byłem na podium 11 z 12 rajdów i muszę to utrzymać - powiedział Hirvonen w rozmowie z autosport.com.
- Trochę to frustrujące, że nie zrobiłem żadnego dużego błędu, on zrobił trzy, a i tak zdobył mistrzostwo. Ale uczciwie wygrał siedem rajdów, ja tylko cztery, więc muszę wygrać więcej - dodał.
Hirvonen planuje w najbliższym czasie usiąść z szefami Forda i przeanalizować to, co stało się podczas sezonu 2009. Kierowca planuje w kolejnym roku zaatakować oba tytuły - dla zawodnika i zespołu. - Ja zrobiłem kilka malutkich błędów i zespół zrobił kilka, np. wybierając opony na Cyprze. I niestety wciąż można dużo wyciągnąć z pozycji, jaką zajmujesz. Musimy być bardziej bezwzględni. To nie jest droga, którą chciałbym iść, ale Citroen wielokrotnie w tym sezonie grał taktycznie - wyjaśnił, odnosząc się do zachowania zespołu Citroen, który wielokrotnie w sezonie zwalniał pod koniec etapu, by stracić prowadzenie tylko po to, aby następnego dnia być w lepszej pozycji względem konkurentów.
- Ja spróbowałem tego tylko raz, na Sardynii i to się nie udało. Próbowałem zwolnić, ale nie zostawiłem za dużo miejsca i oddałem 20 sekund za darmo. Citroen pogrywał taktycznie wielokrotnie i zdobył dzięki temu wiele punktów, jednak nikt się tym nie przejmuje - po sezonie są mistrzami i o to chodzi - dodał.
- Muszę też być odważniejszy. Drugi dzień w Norwegii jest tego przykładem. Mogłem wygrać ten rajd, mogłem być bliżej Sebastiana, lecz w sobotę bałem się cokolwiek zmieniać. Myślałem, że jeżeli coś pójdzie nie tak, stracę jeszcze więcej czasu. Ale zrobiliśmy zmiany w niedzielę, to się opłaciło i mogłem znowu go dopaść. W takich małych sprawach muszę być odważniejszy - zakończył 30-letni Fin.