W niedzielę (29 grudnia) rozpoczął się 73. Turniej Czterech Skoczni. Zmagania na obiekcie w Oberstdorfie rozpoczęły się od rywalizacji w parze Antti Aalto - Jakub Wolny. Gdy obaj zawodnicy oddali swoje próby, doszło do wpadki.
Realizator, wyświetlając wyniki, umieścił grafikę z twarzą Wolnego pod podpisem fińskiego skoczka. Natomiast przy nazwisku polskiego zawodnika wyświetlił się... czarny pasek (patrz na końcu artykułu).
"Jakkub Wwolny" - żartowały z całej sytuacji osoby odpowiedzialne za prowadzenie mediów społecznościowych Eurosportu.
ZOBACZ WIDEO: Dostał na serwetce adres. Pojechał na Targówek i szok. "Był prawidłowy"
Wracając do kwestii sportowej, Wolny mógł mówić o dużym szczęściu. 29-latek nie oddał najlepszej próby, ponieważ wylądował na 121 metrze. Jego rywal, Aalto, skoczył jeszcze bliżej, bo 117,5 metra.
Rywalizacja w parach KO pozwoliła polskiemu zawodnikowi awansować do drugiej serii. Gdyby jednak zmagania odbywały się w formie tradycyjnej, Wolny uplasowałby się poza czołową "trzydziestką".
Konkurs w Oberstdorfie nie był przesadnie udany dla Biało-Czerwonych. Oprócz wspomnianego Wolnego, do drugiej serii awansował także Paweł Wąsek, który oddał świetny skok na odległość 137 metrów.