Hirvonen zasmakował szampana

Fin Mikko Hirvonen okazał się najszybszy na trasach Rajdu Szwecji, pierwszej rundy Rajdowych Mistrzostw Świata. Drugi na mecie Sebastien Loeb stracił do kierowcy Forda Focusa ponad 40 sekund.

Paweł Świder
Paweł Świder

Najszczęśliwszym kierowcą tego weekendu jest Mikko Hirvonen. Fin wygrywając sześć odcinków specjalnych tegorocznej edycji Rajdu Szwecji doskonale rozpoczął sezon. 25 punktów dla kierowcy Forda oznacza wykonanie planu i zrobienie pierwszego kroku w kierunku mistrzostwa. Podczas ostatniego, niedzielnego etapu wygrał dwa odcinki specjalne (numer 18 i 19) powiększając swoją przewagę do 32 sekund. Jeszcze rano różnica pomiędzy Hirvonenen a Sebastienem Loebem wynosiła 16,4 s. Próby Varmullsasen 1 i Lesjofors okazały się przełomowe i zawodnik BP Ford Abu Dhabi spokojnie zakończył rajd na fotelu lidera, na którym zasiadał od pierwszego etapu. Na mecie Fin powiedział, że to dla niego perfekcyjny start, ponieważ jeszcze nigdy nie udało mu się wygrać pierwszego rajdu w sezonie.

W nieco innych humorach Szwecję będzie opuszczał Sebastien Loeb. Francuz przez większość weekendu nie jechał tak szybko, jak jego rywal. Momentami jego strata do Hirvonena sięgała ok. 50 sekund. Kierowca Citroena przyznał, że nie był w stanie pojechać tak szybko jak lider. Mimo tego zaliczył najwięcej oesowych zwycięstw, co dobrze rokuje przed kolejnymi rajdami dopiero rozkręcającego się sezonu. W niedzielę Loeb wygrał poranny odcinek Rammen 1, ale i to nie poprawiło humorów w Citroen Racing. Na mecie ostatniej próby rajdu strata do Hirvonena sięgnęła 42,3 s.

Na podium zmieścił się Jari-Matti Latvala, który w sobotę skorzystał z problemów technicznych rywala do podium Daniego Sordo i wskoczył na trzecie miejsce. Nie oddał go już do samej mety, po drodze zaliczając dwa zwycięstwa w kończących rajd oesach. Podsumowując Latvala stwierdził, że jest zadowolony ze swojego występu, bo rajd był bardzo trudny. Właśnie taki wynik przed startem chciał osiągnąć Fin.

Czwarte miejsce przypadło Daniemu Sordo. Hiszpan mocno cisnął pierwszego dnia, zajmował trzecie miejsce z niewielką stratą do poprzedzających go Hirvonena i Loeba. Niestety w sobotę na 15 odcinku przez problemy na trasie stracił do zwycięzcy minutę, przez co spadł na czwartą lokatę. Na kolejnym wjechał w bandę i stracił 16 sekund. Po tym już nie był w stanie podjąć walki z Latvalą. W niedzielę Sordo nie walczył zbyt zażarcie, jego celem było dowiezienie czwartej lokaty do mety.

Mimo iż Sebastien Ogier zajął o jedno oczko gorszą pozycję od Sordo, szefostwo Citroena jest bardzo zadowolone z postawy młodego Francuza. Ogier, dla którego był to drugi w życiu start na śniegu przez cały rajd jechał bardzo rozważnie, co dało mu już pierwszego dnia 5. miejsce. Utrzymał je do mety nie notując przygód, jakie nie ominęły jego bardziej doświadczonych kolegów.

Z ponad minutową stratą do Ogiera (niespełna 5,5 min. do Hirvoena) rajd ukończył Henning Solberg. Starszy z braci mimo iż nie był faworytem w starciu z Petterem na mecie był szybszy. Kierowca pomarańczowego Focusa liczył na dogonienie Ogiera, jednak w niedzielę rano odpuścił, by nie ryzykować utraty szóstego miejsca. Na metę wjeżdżał w dobrym humorze.

Siódmy czas w klasyfikacji generalnej wykręcił Matthew Wilson. Kierowca Stobarta przez cały weekend walczył z Madsem Ostbergiem o siódme miejsce i to właśnie Brytyjczyk wyszedł z tej walki z tarczą. Obaj nie ustrzegli się błędów, ale Wilson częściej notował dobre czasy niż Norweg startujący Subaru Imprezą.

Ostatnim autem WRC w pierwszej dziesiątce rajdu był prowadzony przez Pettera Solberga Citroen C4. Norweg przed startem miał spory apetyt na dobry wynik, jednak w starciu z niezwykle zmotywowanymi kierowcami z ekip fabrycznych nie miał najmniejszych szans. Solberg nie wygrał żadnego odcinka specjalnego, co wyraźnie weryfikuje jego mistrzowskie aspiracje. Sezon dopiero się zaczyna, a Norweg słynie z tego, że z rajdu na rajd radzi sobie coraz lepiej. Na mecie skarżył się na ustawienia samochodu, które uniemożliwiły mu osiągnięcie lepszego wyniku.

Dziesiątkę uzupełnił P.G. Andersson. Kierowca Skody Fabii S2000 pokonał takich rywali jak Marcus Groenholm, czy Kimi Raikkonen, którzy mieli do dyspozycji dużo szybsze auta. Andersson wygrał w klasyfikacji cyklu S-WRC. Szwed nie dał szans rywalom na swoim terenie i prowadził przez cały rajd w klasie S2000. Wydarzeniem w skali całego sezonu może okazać się fakt, że Martin Prokop jadący nowym Fordem Fiestą S2000 wygrał jeden odcinek w klasyfikacji generalnej. Krótką próbę Hagfors Sprint 2 Czech pokonał w czasie 2:14,9, uzyskując przewagę nad innym kierowcą Fiesty, Bernardo Sousą. Dopiero trzeci czas zajął pierwszy kierowca WRC, Sebastien Loeb.

Zdecydowanie poniżej oczekiwań wypadli Groenholm i Raikkonen. Finowie na trasie zaliczyli sporo wpadek, co ostatecznie uplasowało ich odpowiednio na 21. i 30. miejscu. Groeholm jadący Fordem Focusem w barwach Stobarta wykręcił kilka dobrych czasów, zdołał nawet wygrać jeden odcinek. Raikkonen na mecie powiedział, że nie był to najlepszy rajd na rozpoczęcie kariery w WRC.

Michał Sołowow wraz z Maciejem Baranem ukończyli rajd na 22 miejscu w klasyfikacji generalnej, tuż za Groenholmem.

Zwycięzcy poszczególnych odcinków specjalnych:

Sebastien Loeb - 2,3,8,10,11,12,17
Mikko Hirvonen - 4,5,7,918,19
Jari-Matti Latvala - 6,13,15,20,21
Dani Sordo - 1
Marcus Groenholm - 14
Martin Prokop - 16

klasyfikacja generalna Rajdu Szwecji

M Kierowca Kraj Samochód Czas
1 Mikko Hirvonen Finlandia Ford 3:09:30,4 godz.
2 Sebastien Loeb Francja Citroen +42,3 s.
3 Jari-Matti Latvala Finlandia Ford +1:15,4 min.
4 Dani Sordo Hiszpania Citroen +2:41,6
5 Sebastien Ogier Francja Citroen +4:15,3
6 Henning Solberg Norwegia Ford +5:23,4
7 Matthew Wilson Wlk.Brytania Ford +7:53,9
8 Mads Ostberg Norwegia Subaru +9:22,2
9 Petter Solberg Norwegia Subaru +10:17,5
10 P.G. Andersson Szwecja Skoda 12:08,9

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×