Australijczyk był zdecydowanie najlepszym zawodnikiem treningów i kwalifikacji w Katarze. Upadek na prowadzeniu spowodował, że stratę będzie musiał niwelować na hiszpańskim torze Jerez. Stoner nigdy nie wygrał na tym obiekcie.
- To dosyć niecodzienna sytuacja, gdy grand prix musi zostać przekładane, ale to tak jak w przypadku zeszłorocznego wyścigu w Katarze - na niektóre rzeczy nie mamy wpływu i nie możemy ich przewidzieć. Musimy więc patrzeć na Jerez - tam czeka na nas robota do wykonania. - mówił Stoner o przełożonym z powodu erupcji wulkanu wyścigu w Japonii.
- W przeszłości nie był to jeden z naszych ulubionych torów, ale zrobiliśmy postęp w zeszłym roku i finiszowaliśmy na podium. Tym razem zaczynamy od zera i w piątek będziemy pracować na ustawieniami na wyścig. Na ten tor wymagana jest dobra przyczepność, ale także dobra stabilność. Myślę, że kierunek rozwoju, jaki obraliśmy przy motocyklu GP10, pozwoli nam na bycie konkurencyjnymi w niedzielę - zakończył mistrz świata z 2007 roku.