- Wyścig w Monako był naszym najmocniejszym w tym sezonie, ale ważne jest, że ten rezultat nie czyni nas nadmiernymi optymistami, ponieważ myślę, że trudno będzie powtórzyć to tempo w ten weekend - przyznał polski kierowca. - Jednak cały czas uważam, że w Turcji możemy być konkurencyjni, ponieważ tor ma podobną charakterystykę do Barcelony, gdzie nasz samochód miał dobre osiągi. Mam również nadzieję, że poprawki, które będziemy mieli, pomogą nam zmniejszyć stratę do najlepszych i zakwalifikować się nieco wyżej niż w Barcelonie - wyjaśnił.
Czy Kubica jest zaskoczony tak dobrymi wynikami w tym roku? - Podczas testów widzieliśmy, jakie samochód ma możliwości, poznaliśmy jego silne strony i pracowaliśmy nad ich zmaksymalizowaniem. Ciągle jestem zaskoczony, że zdobyliśmy tyle punktów, co pokazuje dobra pracę całego zespołu. Wykorzystaliśmy okoliczności, które się pojawiły, szczególnie podczas nietypowych wyścigów, np. w Australii czy w mokrych kwalifikacjach w Malezji - wyjaśnił. - Wykorzystaliśmy również to, że samochód był mocny, np. w Monako. Myślę, że możemy być zadowoleni z tego, co osiągnęliśmy i dumni z naszej ciężkiej pracy w fabryce, która dostarcza nowe części na każdy weekend. Ale wiemy, że ciągle długi sezon przed nami i musimy dalej cisnąć, aby poprawić samochód - zaznaczył.
Co polski kierowca myśli o Istanbul Park, arenie weekendowych zmagań? - To jeden z najlepszych nowoczesnych torów z kilkoma fajnymi zakrętami, szczególnie w pierwszym sektorze. Ostatni sektor jest w stylu Myszki Miki z wolnymi zakrętami, zupełnie inny niż pierwszy, co oznacza, że trzeba znaleźć kompromis w ustawieniach. Jest tam również zakręt nr 8, który jest bardzo wymagający i będzie bardzo interesujący na początku wyścigu z bolidami zatankowanymi do pełna - powiedział kierowca Renault.
Czy po wyścigu w Turcji Kubica również będzie miał okazję spróbować szampana?