27-letni Polak sprawił w sobotę sobie trochę spóźniony prezent urodzinowy na torze Nürburgring, położonym w niemieckich górach Eifel. W porannej sesji kwalifikacyjnej Damian bez problemu uzyskał najlepszy czas pojedynczego okrążenia toru (1.38,310) i tym samym wywalczył swoje pierwsze w tym roku pole position. Po południu odniósł zwycięstwo w pierwszym z zaplanowanych dwóch biegów tego weekendu i dodatkowo ustanowił najszybsze okrążenie w wyścigu (tzw. fastest lap). W ten sposób Polak zanotował klasyczny hat-trick w Supercopie i może teraz dopisać do nazwiska 22 "oczka". Wzbogacając dziś tak hojnie swoje konto punktowe, Damian ponownie prowadzi w mistrzostwach SEAT Leon Supercopa, ex aequo z liderem po Norisringu - Andreasem Simonsenem. Ponieważ ten tryumf jest jego trzecim zwycięstwem w tym sezonie, to współdzieli on pierwsze miejsce ze Szwedem, który wygrał dwukrotnie.
Sobotni sukces nie przyszedł jednak Damianowi tak łatwo. Pomimo, że treningi i kwalifikacje w jego wykonaniu były bardzo dobre i bezbłędne, to pech dopadł Polaka w wyścigu. Zawodnik zespołu Aust Motorsport ruszył spod świateł jako pierwszy i od samego początku zaczął uciekać rywalom. Po trzech okrążeniach miał już 2 sekundy przewagi nad konkurentami i sukcesywnie im odjeżdżał, lecz po 1/3 dystansu zastrajkował silnik w jego Leonie. Najpierw przerywał, a potem przełączył się automatycznie na program awaryjny, nie pozwalając Damianowi kręcić go na wysokich obrotach, co poskutkowało znacznym spadkiem mocy i czasów okrążeń Polaka. Podobna sytuacja spotkała Damiana podczas poprzednich zawodów na ulicznym torze w Norymberdze, lecz wtedy problemem była zbyt wysoka temperatura pracy jednostki napędowej. Po zawodach i odczytaniu telemetrii okazało się, że nasz kierowca jechał na silniku, w którym pracowały trzy z czterech cylindrów.
Szczęśliwie zawodnik z Kudowy Zdroju dowiózł swoje prowadzenie do mety 18 okrążenia i na podium po raz trzeci w tym roku można było usłyszeć Mazurka Dąbrowskiego. Aby móc świętować sukces w Supercopie, Polak musiał się mocno napracować za kierownicą Leona z numerem 17. Widząc, że ma niesprawny silnik i traci przez to sporo czasu na prostych obiektu w Nürburg, Damian jechał bardzo przemyślanie i mądrze. Szybko pokonywał kręte partie toru i tam zyskiwał po kilka dziesiątych części sekundy, a na szybkich odcinkach rywale niwelowali tę przewagę. Dzięki temu na mecie zameldował się z przewagą 1,5 sekundy nad Shane’em Williamsem z RPA i dwóch sekund nad swoim najgroźniejszym rywalem - Andreasem Simonsenem ze Szwecji (obaj Burgmann Racing).
Drugi wyścig weekendu SEAT Leon Supercopa na torze Nürburgring wystartuje w niedzielę również na dystansie 18 okrążeń. Zgodnie z regulaminem, czołowa szóstka wystartuje w odwróconej kolejności. Damian Sawicki ustawi zatem swojego Leona na 6. polu startowym, Simonsen na 4-tym, a na pole position będzie Niemiec Christian Bebion.
Damian Sawicki: Dzisiejsze zwycięstwo wcale nie było łatwe. Na 6 lub 7 okrążeniu zaczął przerywać mój motor, elektronika przełączyła się sama na program awaryjny i 2/3 dystansu jechałem tylko na trzech cylindrach. Jak w jednym, bardziej krętym sektorze zyskałem 2 lub 3 dziesiąte sekundy nad rywalami to potem tyle samo traciłem do nich na dwóch długich prostych. Dobrze, że na samym początku wyścigu odskoczyłem stawce na około 2 sekundy, to potem jakoś mogłem to kontrolować, walcząc z konkurentami i niesprawnym autem.
Zawody były trudne i miałem dziś trochę przeciwności losu, ale ostatecznie nie dałem się. Do tego jeszcze zainkasowałem dwa dodatkowe punkty za pole position i fastest lapa. Wracam na prowadzenie w mistrzostwach, które od początku sezonu straciłem tylko na jedną rundę. Mam nadzieję, że jutro będzie spokojnie i bez przygód, to wynik także powinien być dobry. Trzymajcie kciuki!
Wyniki wyścigu:
1. Damian Sawicki (POL) 30:20,117
2. Shane Williams (RSA) +1,518
3. Andreas Simonsen (SWE) +2,025
4. Mario Dablander (AUT) +5,735
5. Petr Fulin (CZE) +8,651
14. Patryk Pachura (POL) +26,179
DNF. Mateusz Lisowski (POL) +3 okr.