Przypomnijmy, że włoska stajnia nakazała prowadzącemu Felipe Massie przepuszczenie Fernando Alonso, co jest niezgodne z przepisami Formuły 1. Jeszcze podczas weekendu na Ferrari została nałożona kara finansowa w wysokości 100 tys. dolarów, ale sprawą na początku września zajmie się także Światowa Rada Sportów Motorowych, której werdykt może być dla ekipy z Maranello dużo bardziej surowa niż sędziów GP Niemiec.
- Większość zespołów jest za zniesieniem zakazu - przyznał Max Mosley. - Ale jeśli chcemy wyjść naprzeciw oczekiwaniom kibiców, to musi zostać utrzymany. W przypadku, gdy jest złamany, zespół powinien zostać surowo ukarany - ocenił.
- Oba samochody i obaj kierowcy powinni stracić punkty zdobyte podczas GP Niemiec - powiedział. - Nie będę robił żadnych sugestii, ale powinny zostać zastosowane sankcje sportowe, nie tylko grzywna.
Mosley (z lewej) i Flavio Briatore