Zdyskwalifikowany na zawsze po aferze w Singapurze przed dwoma laty, Briatore został zrehabilitowany przez sąd cywilny i jest dziś managerem Webbera i Alonso. - Zarządzałem zespołami przez siedemnaście lat. Dziś nie ma dla mnie miejsca. Ale kiedy narodzi się nowa F1, zobaczymy - mówi na łamach "La Gazzetta dello Sport".
- Jeżeli aż do Monzy mówiłem, że Hamilton ma duże szanse, teraz typuję Webbera i Alonso. Inaczej, na Alonso i Webbera, w takiej kolejności - przyznaje. - Alonso nie daje rady tylko wtedy, gdy wymaga od maszyny tego, czego ta nie potrafi. W każdym innym wypadku jest cudowny. Nawet jeżeli Ferrari w czterech ostatnich Grand Prix da mu bolid wolniejszy od rywali nawet o 0,2 s, i tak zdobędzie tytuł.
"La Gazzetta dello Sport" cytuje Lukę Cordero di Montezemolo, prezydenta Ferrari i byłego bliskiego współpracownika Briatore: - Widzę go jako osobę, która może zająć się reklamą F1, samym sektorem sprzedaży, jak i ulepszeniem produktu, jakim są wyścigi.