Red Bull traci szansę na mistrzostwo

Jest mało prawdopodobne żeby Sebastian Vettel dobrowolnie pomógł Markowi Webberowi w zdobyciu pierwszego tytułu mistrza świata. Młody Niemiec podczas trwania GP Korei był liderem klasyfikacji, ale w jego bolidzie doszło do awarii silnika.

Andrzej Prochota
Andrzej Prochota

Sebastian Vettel traci już 25 punktów do Fernando Alonso i to kierowca Ferrari jest głównym faworytem w walce o końcowy triumf w klasyfikacji. Jego najgroźniejszym rywalem jest Mark Webber, który traci do Hiszpana 11 oczek. Vettel zdradził gazecie Bild, że nie zamierza rezygnować z walki.

- Nie zmienię swojego podejścia w dwóch ostatnich wyścigach. Awaria silnika sprawiła, że sytuacja zrobiła się trudniejsza, ale też bardzo interesująca. Wszystko jest jeszcze możliwe. Będę walczył do końca - zapewnia Sebastian Vettel.

W podobnej sytuacji jest McLaren, a Martin Whitmarsh powiedział w Korei, że będą musieli przedyskutować strategię wewnątrz zespołu przed Grand Prix Brazylii. Jednak były kierowca Ferrari - Jean Alesi uważa, że Red Bull popełnił bardzo duży błąd nie stawiając na któregoś z kierowców.

- Mają najlepszy samochód, więc powinni wykorzystać okazję - powiedział Alesi dla francuskiego CNR Media. - W przyszłym roku mogą już nie mieć takiej przewagi i trzeba przyznać, że kiepsko zarządzali swoim zespołem w tym sezonie. Według mnie, stracili szansę na mistrzostwo - dodaje.

Również Joan Villadelprat, który jest weteranem wśród menedżerów zespołów F1 zgadza się z Alesim.

- Nie było solidarności w Red Bullu. Mieli dużą przewagę, a teraz oddają tytuł Ferrari. Alonso jest dwukrotnym mistrzem świata i jeżeli wyrobił sobie taką przewagę, to z pewnością ją wykorzysta - zdradził Villadelprat w felietonie dla gazety El Pais.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×