Pietrow o Alonso: Powinien być zły na siebie albo zespół

Witalij Pietrow odegrał ogromną rolę w niedzielnym wyścigu, wstrzymując przez większość dystansu Fernando Alonso, dzięki czemu Sebastian Vettel zapewnił sobie tytuł mistrzowski. Po GP Hiszpan miał pretensje do Rosjanina, ale ten zupełnie się tym nie przejmuje.

Rosjanin przyznał, że na swój wyścig nie patrzył w taki sposób, po prostu robił swoje. - Ja miałem swój własny wyścig. Robiłem wszystko, by wyciągnąć maksimum z tego wyścigu. Nie mogłem po prostu przepuścić innego samochodu, bo to są wyścigi. Nawet Vettel w 2008 roku był w Brazylii za Hamiltonem i go wyprzedził, przez co Lewis niemal stracił mistrzostwo. Później miał szczęście, bo Glock był bardzo wolny. Ale on również nie myślał kto z kim walczy. Więc i ja nic nie robiłem. Starałem się cisnąć. Wiedziałem, ze Ferrari są lepsze w zakresie siły docisku, ale na tym torze bardzo trudno wyprzedzać - wyjaśnił w rozmowie z autosport.com.

Co ciekawe, kierowca Renault nie ma pretensji o gesty Alonso, a nawet stara się zrozumieć Hiszpana. - Gdybym był w jego sytuacji, pewnie robiłbym to samo. Pewnie też byłbym zły, ale powinien być zły na siebie albo na swój zespół, ponieważ być może wybrali nieodpowiednią strategię - wyjaśnił. - Co miałem zrobić? Jechałem wyścig. Jeśli podjechałby wystarczająco blisko, by agresywnie zaatakować, może nie walczyłbym zbyt mocno, żeby nie doszło do kontaktu. Wiedziałem, że on walczy o mistrzostwo - dodał.

Alonso po wyścigu zarzucił Pietrowowi agresywną jazdę. Z tym zarzutem Rosjanin nie zgadza się jednak w całości. - Jechałem normalnie - zapewnił. - Raz był wystarczająco blisko, by zaatakować. Normalnie zamknąłem moją pozycję, a potem po prostu jechałem. On nie miał możliwości mnie wyprzedzić, bo tor nie daje wielu szans.

Po wyścigu Vettel podziękował Pietrowowi za pomoc w wywalczeniu mistrzostwa. - Nie sądzę, żeby musiał dziękować, ponieważ nie zrobiłem tego dla niego i nie chciałem przeszkadzać Alonso. Chciałem tylko zrobić swoje - zapewnił. - Ale może powinienem powiedzieć przez radio: "Zapytajcie ile Vettel chce zapłacić za pomoc", a potem niech spytają o to samo Ferrari. I zobaczyć, kto da więcej - zakończył z uśmiechem.

Pietrow przed Alonso

Komentarze (0)