- 4 cylindry to nie Formuła 1 - powiedział Luca Di Montezemolo w wywiadzie dla Auto Motor und Sport. - Przecież my nawet nie zamierzamy produkować takich jednostek napędowych dla naszych samochodów drogowych. To trochę żałosne wprowadzać takie silniki do najwyżej klasy wyścigowej - dodaje.
Ferrari przyznaje, że będzie szukać sprzymierzeńców z nadzieją, że uda się opóźnić wprowadzenie 4-cylindrowych silników do świata Formuły 1.
- Dlaczego nie możemy mieć V6 turbo? - pyta prezydent włoskiego zespołu. - Jeżeli pojawi się szansa zablokowania wejścia tych silników, to zrobię wszystko żeby się udało. Jest taka możliwość, ale musimy się zjednoczyć.
Wydaje się, że sojusznikiem Ferrari może być Mercedes, który także produkuje silniki. - Najlepiej żeby era silników V8 trwała nadal - zgadza się Norbert Haug. - Aktualnie te jednostki napędowe są tanie - dodaje.
Mark Gallagher z Coswortha twierdzi, że produkcja nowych 4-cylindrowych silników może kosztować 30 milionów euro.