O ile Rosberga tłumaczy kara i cofnięcie go o 10 miejsc startowych, o tyle Kazkuki Nakajima zaliczył kolejny słaby występ. - To był dla nas trudny weekend. Zdecydowaliśmy się na strategię dwóch postojów, co było najlepszym rozwiązaniem w tych warunkach. Przez cały czas nie miałem odpowiedniego tempa i to dało się we znaki podczas wyścigu. Na nic więcej nie mogliśmy sobie pozwolić - powiedział załamany Japończyk.
Nico Rosberg przyznał po wyścigu, że tak odległa pozycja na mecie GP Francji to wynik wolnego bolidu. - W Kanadzie walczyłem z Ferrari i BMW, a tutaj musiałem ścigać się na końcu stawki. To niewiarygodne i niezbyt miłe uczucie. Liczyłem na to, że będę w stanie powalczyć o coś więcej. Jak zawsze dałem z siebie wszystko, ale samochód nie miał odpowiedniej prędkości i było ciężko cokolwiek zrobić. Teraz mam nadzieję na zdobycie kilku punktów w Silverstone – przynajmniej tam nie dostanę kary! - rzekł rozgoryczony Rosberg.
Szef inżynierii ekipy Williamsa, Patrick Head był rozczarowany postawą obu zawodników, ale doskonale wiedział, że główną przyczyną niepowodzenia Rosberga i Nakajimy był mało konkurencyjny bolid. - To był na pewno przeciętny rezultat jak na nasze możliwości. Teraz musimy zrozumieć jakie błędy popełniliśmy, poprawić się i powrócić do walki w Silverstone, ponieważ jestem pewien, że możemy osiągać lepsze rezultaty niż dzisiaj - zakończył.