Ron Dennis mógł być zadowolony z postawy swojego fińskiego podopiecznego. Kovalainen w końcówce zawodów mocno "naciskał" na Jarno Trullego, który zajął trzecie miejsce. - Jeżeli weźmiemy pod uwagę moją wczorajszą karę, to GP Francji było udane. Pokazaliśmy, że znowu dobraliśmy odpowiednią strategię, żeby z 10. miejsca awansować na czwarte. W czasie pierwszego przejazdu straciłem sporo czasu, starając się pokonać wolniejsze bolidy, ale później udało mi się je wyprzedzić i zniwelować stratę do czołówki. Bolid spisywał się fantastycznie przez cały wyścig, a opony Potenza naprawdę dobrze się sprawdziły. Na ostatnich okrążeniach starałem się wyprzedzić Jarno, ale ten bronił się perfekcyjnie - stwierdził Heikki Kovalainen.
Lewis Hamilton nie był do końca przekonany o słuszności nałożonej na niego kary. Brytyjczyk twierdzi, że w prawidłowy sposób wyprzedził Sebastiana Vettela i dodaje, że gdyby nie wyjechał na zewnętrzną to mogłoby dojść do wypadku. - Moja kara przejazdu przez boksy była dyskusyjna. Jestem wyluzowany. Wszystko jest w porządku. Nie zrobiłem przecież nic złego. Wszedłem w zakręt i wydaje mi się, że byłem z przodu po zewnętrznej, więc nie mogłem po prostu wjechać w niego. Mogliśmy się zderzyć z Vettelem. Dlatego postanowiłem pojechać po zewnętrznej, ale wpadłem w poślizg wyjechałem poza tor. W dalszej części wyścigu skoncentrowałem się i jechałem na maksimum. Od trzech wyścigów nie zdobyłem punktów, ale to nic nie znaczy. Kimi w ubiegłym roku wygrał mistrzostwa mając dużą stratę do mnie. Przed własną publicznością postaramy się o lepszy wynik - zakończył Hamilton.