Zdaniem menedżera Nicka Heidfelda doświadczony niemiecki zawodnik miał w tym sezonie ponownie znaleźć zatrudnienie w Mercedesie, jako kierowca rezerwowy. Jego plany uległy zmianie, gdy doszło do wypadku Roberta Kubicy, bowiem pojawiła się propozycja od zespołu Lotus Renault GP.
Ekipa z Enstone zaprosiła 33-letniego Niemca na testy w Jerez. Andre Theuerzeit nie obawia się o przyszłość swojego podopiecznego. - Nick przez całą zimę utrzymywał wysoką formę i jest przygotowany na ściganie się - powiedział gazecie Welt menedżer Heidfelda, dla którego ważniejsza jest możliwość rywalizacji z najlepszymi kierowcami na świecie, niż pieniądze. - Nick jest prawdziwym kierowcą. Mimo że miałby większe pieniądze w Mercedesie niż w Renault, woli się regularnie ścigać - dodał Theuerzeit.
Heidfeld twierdzi, że jest zrelaksowany i nie zmieni swojego normalnego trybu przygotowań, gdyż nie po raz pierwszy powalczy o miejsce kierowcy wyścigowego w trakcie testów. - Nie będę wykonywać żadnych ruchów zbyt szybko lub zbyt późno. Zrobię wszystko po swojemu, a to jest najlepszą opcją. Przystosowanie się do nowych systemów i samochodu może zająć mi trochę czasu, jednak już jestem do tego przyzwyczajony - powiedział niemiecki zawodnik.