Lotus Renault GP wybrał zastępcę Kubicy!

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Zgodnie z oczekiwaniami zespół Lotus Renault GP potwierdził, że Nick Heidfeld zastąpi Roberta Kubicę w nadchodzącym sezonie. Niemiec weźmie także udział w przedsezonowych testach w Barcelonie.

Nick Heidfeld z bardzo dobrej strony zaprezentował się podczas jazdy w Jerez. Wydawało się, że podpisanie kontraktu z niemieckim kierowcą to tylko kwestia czasu. Lotus Renault GP potwierdził dopiero w środę wieczorem, że Heidfeld zastąpi Roberta Kubicę i będzie jeździł R31 w sobotę i poniedziałek podczas testów w Barcelonie.

- Chciałbym wrócić do Formuły 1 w innych okolicznościach, ale jestem dumny, że otrzymałem szansę powrotu - powiedział Heidfeld po ogłoszeniu go kierowcą Lotus Renault GP. - Wszystko działo się bardzo szybko. Jestem pod wrażeniem tego co zobaczyłem w fabryce Enstone. Bardzo podobały mi się testy w Jerez i już poznałem się z ekipą. Mam dobre przeczucie co do bolidu, który jest innowacyjny. Jestem bardzo zmotywowany i nie mogę doczekać się sezonu - dodaje.

Były kierowca BMW-Sauber będzie nowym partnerem Witalija Pietrowa. Obecnie Kubica jest po trzeciej i ostatniej operacji.

Operacja zakończona sukcesem! ->

- Zespół ma za sobą kilka ciężkich dni i musieliśmy podjąć trudne decyzje - zdradza Eric Boullier. - Daliśmy szansę Nickowi w Jerez i naprawdę nam zaimponował. Jest szybki, doświadczony i bardzo mocny technicznie. Jego opinie pozwolą nam w rozwoju i zrozumieniu samochodu - dodaje szef ekipy.

- Zawsze powtarzaliśmy, że priorytetem jest posiadanie doświadczonego kierowcy. Czujemy, że Nick jest idealnym człowiekiem do zastąpienia Roberta. Witamy serdecznie w naszym zespole i liczymy na mocny początek w Bahrajnie wspólnie z Witalijem - zakończył Boullier.

Nick Heidfeld do tej pory brał udział 172 Grand Prix. Na swoim koncie nie ma jednak żadnego zwycięstwa, ale udało mu się zdobyć jedno pole position. Na podium znalazł się 12 razy. W całej swojej dotychczasowej karierze zdobył 225 punktów.

Nick Heidfeld

Źródło artykułu:
Komentarze (0)