Pierwsze zebranie Światowej Rady Sportów Motorowych FIA odbędzie się w środę. Wtedy to poznamy pierwsze ustalenia na nurtujące wszystkich pytania odnośnie przepisów regulujących rajdowe Mistrzostwa Świata od sezonu 2010. Opcji i pomysłów jest wiele, jednak te najważniejsze projekty nadal nie mają pewnej akceptacji. Chodzi przede wszystkim o znalezienie odpowiedniego promotora dla cyklu, który w świecie rajdowym cieszy się ogromną popularnością. Jednak potencjał ten nie jest całkowicie wykorzystany, a konkurencyjne cykle są coraz ciekawsze.
Trzeba także zatwierdzić nowy regulamin odnośnie startów w WRC. Bez tego żaden z zespołów nie może konkretnie myśleć o przyszłości. Nie wiadomo na pewno jakie auta będą dopuszczone od sezonu 2010.
- To szczególnie ważny tydzień dla Mistrzostw Świata. Jeśli rada nie znajdzie odpowiedniego promotora, to udział Forda w tym cyklu będzie bardzo niepewny - powiedział szef działu sport Ford of Europe Mark Deans - Chcemy mieć pewność, że we wrześniu lub październiku zostanie ostatecznie ogłoszony promotor. Jesteśmy o krok od przedłużenia kontraktu sponsorskiego z M-Sportem, co świadczy o tym, że bardzo chcemy nadal startować. Gdybyśmy jednak nie chcieli poznać decyzji FIA byłoby to ignorancją i głupotą - stwierdził Deans.
Podobne głosy słychać w obozie największych konkurentów. Szef Citroen Total World Rally Team Olivier Quesnel stanowczo stwierdził, że promotor jest ewidentnie potrzebny, aby móc rozwijać dalej cykl WRC: Aktualnie WRC nie ma odpowiedniej promocji. Wypadamy niesamowicie blado w porównaniu np. z DTM, Dzieli nas niemalże przepaść. Musimy poznać odpowiedzi na najważniejsze pytania,w przeciwnym razie nasze starty stracą jakikolwiek sens - powiedział dyrektor Citroen Sport
- Nawet nie wiemy jakie auta będą mogły startować w WRC w 2010 roku. Musimy znać regulaminy, przepisy, aby podjąć jakiekolwiek decyzje. W tej chwili niczego nie jesteśmy pewni - stwierdził Quesnel.