Dzięki współpracy stajni Lotus z Renault w zakresie dostarczania silników, malezyjski team mógł również skorzystać z systemu odzyskiwania energii kinetycznej. Jak na razie jednak skupił się tylko i wyłącznie na dopracowaniu projektu bolidu. Lotus nie zamierza zatem montować systemu KERS z początkiem nowego sezonu.
Decyzję swojego zespołu popiera Heikki Kovalainen, który uważa jednak, że jego stajnia powinna być gotowa na zmiany w zakresie technologii KERS w trakcie sezonu. Może się bowiem okazać, że system ten będzie niezbędny, by konkurować z rywalami. - Jeśli to będzie oczywiste od początku sezonu, to musimy szybko reagować, obserwować to, co się dzieje i gdzie się znajdziemy w danym momencie - przyznał fiński kierowca.
Kovalainen nie ukrywa, że jest zwolennikiem systemu KERS. - Podjęto decyzję, żeby położyć nacisk na aerodynamikę samochodu, a nie na KERS. Oczywiście, że jako kierowca jestem za tym systemem. Wolałbym go mieć, bo podczas wyścigu to jest bardzo ważne. Prawdopodobnie daje on około 0,3 sekundy przewagi na czystym okrążeniu. To powinien być dobry system, bo Renault miało go już wcześniej, a teraz pewnie rozwinęli go jeszcze bardziej - wyznał.
Fin uważa także, że rok 2011 będzie dla jego stajni przełomowy. - Ten rok będzie pierwszym rokiem, w którym to musimy rozwijać bolid od początku do końca, a nie już w środku sezonu rozpoczynać prace nad nowym projektem. Nie jesteśmy wystarczająco silni, by pracować nad dwoma samochodami jednocześnie. Jeśli chcesz kiedykolwiek zdobyć mistrzostwo, musisz być w stanie pracować cały czas - zaznacza.
Kierowca zespołu Lotus otwarcie przyznaje, że nie oczekuje cudów w nadchodzącym sezonie. - Moim osobistym celem jest zdobywanie punktów dla zespołu, gdy tylko zaistnieje taka szansa - dodał.