Wielu ekspertów typowało zespół Red Bulla, jako jedynego faworyta do wygrania mistrzostwa świata w nadchodzącym sezonie. Po zimowych testach okazało się, że Ferrari jest również w bardzo wysokiej dyspozycji. Fernando Alonso jest optymistycznie nastawiony przed pierwszym wyścigiem sezonu 2011 i uważa, że jego team jest w dobrej formie. - Cieszę się jak rok temu. Wtedy dobrze przepracowaliśmy zimę i byliśmy szybcy w Bahrajnie, podobnie jak Red Bull. Liczyliśmy się w walce o najwyższe cele. Tegoroczna zima była dla nas bardzo udana. Mamy podobne tempo do Red Bulla. Wiem jednak, że jest jeszcze kilka równie dobrych ekip. Naszym zadaniem będzie wykonanie lepszej pracy od nich w Australii, Malezji i Chinach.
Hiszpański zawodnik uważa, że obecnie nie ma zespołu, który zdecydowanie odstawałby od reszty ekip. - Według mnie o sukcesie zdecydują detale. Czołówka jest blisko siebie. Nie ma zespołu, który miałby wyraźną przewagę nad innymi. W związku z tym musimy dać z siebie wszystko. W trakcie testów przejechaliśmy mnóstwo kilometrów. To bardzo ważne. Jesteśmy już doświadczeni i dzięki temu powinniśmy w pełni wykorzystać potencjał samochodu - stwierdził Alonso.
Kierowca Ferrari ocenił również szanse najlepszych zespołów przed pierwszym wyścigiem sezonu. - Faworytami powinny być cztery najlepsze zespoły, a więc McLaren, Mercedes, Red Bull i Ferrari. Być może dołączy jeszcze Renault i Williams, które dobrze przepracowały zimę. Wydaje mi się, że kwestia zwycięstwa w Australii jest sprawą otwartą. Mam nadzieję, że to my osiągniemy ten cel, albo chociaż znajdziemy się na podium. Po trzech lub czterech wyścigach powinniśmy mieć lepszy obraz tego, które teamy są najszybsze - zakończył.