Rok temu podczas przedsezonowych testów, zespół Saubera osiągał bardzo dobre rezultaty. Kiedy jednak kierowcy zabrali się do prawdziwego ścigania, szwajcarski team nie był już tak konkurencyjny. Obserwatorzy Formuły 1 twierdzą, że podobna sytuacja może mieć miejsce także i tym razem. Niewielu z nich wierzy w to, że obecne wyniki testów odzwierciedlają rzeczywiste tempo tej stajni.
Zespołowi zarzucono ostatnio, że bolidy napełniane są małą ilością paliwa. Stanowczo zaprzecza temu dyrektor techniczny Saubera - James Key. - Myślę, że byliśmy uczciwi podczas testów. Z niewielką ilością paliwa jeździliśmy tylko przez ostatnie dwa dni testów w Barcelonie. To pozwoliło nam zorientować się, gdzie znajduje się nasz bolid - wyjaśnia.
Key przyznał jednak, że nie jest w stanie ocenić możliwości bolidu przed pierwszym wyścigiem. - Trudno powiedzieć, jakie mogą być nasze osiągi, ponieważ nie wiemy, jak odnosi się to do konkurencji - wyznaje.
Brytyjczyk nie ma wątpliwości, że jego team zrobił wielki postęp. - Jesteśmy usatysfakcjonowani tym, że zrobiliśmy krok naprzód. Chcieliśmy poprawić samochód w niektórych obszarach. Ważne jest teraz to, by dalej naciskać, aktualizować bolid tak szybko, jak to możliwe. Mamy już w planach pewne nowinki, które zastosujemy podczas drugiego wyścigu - dodaje.