Stoner był zdecydowanym faworytem pierwszego wyścigu już od przedsezonowych testów, które po kolei wygrywał. Potem swoją szybkość udowadniał w treningach, i dopiero w sesji warm-up został pokonany przez partnera z Repsol Hondy, Daniego Pedrosę. Honda miała zdecydowanie zdominować tę rundę.
Nie poszło jednak Australijczykowi tak łatwo, jak się spodziewano - Pedrosa postawił twarde warunki i po kilku okrążeniach jazdy za Stonerem wyprzedził go. Były mistrz świata musiał się sporo napracować, by ponownie wyjść na czoło, jednak gdy już się tam znalazł, nie było na niego mocnych.
- Definitywnie, nie mogło być lepiej. To identyczny start sezonu jak ten, kiedy zdobyliśmy tytuł mistrzowski, mimo że w innych latach również byłem w stanie wygrywać rundę w Katarze. Jak na razie w Hondzie czuję się znakomicie. Wszystko co ulepszaliśmy w motocyklu, robiliśmy w ekspresowym tempie, od razu czułem się też komfortowo podczas samej jazdy. Po prostu każdego kolejnego dnia weekendu byliśmy coraz mocniejsi. W wyścigu maszyna była znakomita, świetnie się na niej czułem - powiedział Casey Stoner po zakończeniu niedzielnej rundy.
Australijczyk jeszcze przed wyścigiem na pustynnym torze Losail powiedział, że jest bardziej podekscytowany kolejnymi wyścigami, które są dopiero przed nim, mając nadzieję że motocykl Hondy pozwoli mu pokazać klasę nawet na niezbyt lubianych torach: - Jestem bardzo, bardzo szczęśliwy. Czekam na te wyścigi, które są następne w kolejności.