Sauber nie chce powtórki

Szwajcarska ekipa potwierdziła, że dokonała kilku zmian w procedurze sprawdzania legalności części do samochodu. Sauber nie chce, żeby powtórzyła się sytuacja z Grand Prix Australii. Zespół zdementował także plotki o zwolnieniu Jamesa Key'a.

Sergio Perez i Kamui Kobayashi zostali zdyskwalifikowani po pierwszym wyścigu, ponieważ tylne skrzydła w bolidzie złamały regulamin techniczny o kilka milimetrów.

Dyrektorka zarządzająca w Sauberze Monisha Kaltenborn powiedziała w czwartek, że zespół zidentyfikował problem i zmienił system kontroli legalności, żeby nie dopuścić do powtórki. Przyznała także, że wypadek z Australii był błędem człowieka.

- Musieliśmy najpierw zrozumieć jak to się stało - powiedziała Kaltenborn. - Następnie skoncentrowaliśmy się nad procedurami legalności i zaostrzyliśmy środki. Teraz jesteśmy pewni, że pomiary będą w porządku. Podczas projektowania jest wiele rzeczy do wykonania. Jedna lub dwie zmiany mogą mieć wpływ na coś innego. Po prostu przez nasz system prześlizgnął się błąd człowieka - dodała.

Kaltenborn wyśmiała także plotki o zwolnieniu Jamesa Key'a, który jest dyrektorem technicznym w ekipie Saubera. - To jeden z przykładów, jak niebezpieczny jest Internet. Ktoś to sobie gdzieś napisał i nagle było to dostępne w całej sieci. To jest absolutny nonsens, który byłby głupim ruchem z naszej strony - oświadczyła.

Czy zatem Key ma przed sobą długą przyszłość w Sauberze? - Oczywiście, że tak - zakończył Monisha Kaltenborn.

Czy Sauber odrobił pracę domową?

Komentarze (0)