Kierowca Red Bull Racing na razie zgarnia wszystko - dwa razy startował z pole position, dwa razy stawał na najwyższym stopniu podium. W klasyfikacji generalnej ma 50 punktów i drugiego Jensona Buttona wyprzedza o 24 "oczka".
- Niektórzy ludzie mówią o brutalnej dominacji. Ale mamy za sobą dopiero dwa z dziewiętnastu wyścigów. W ciągu kilku dni widzieliśmy, jak tempo może się zmieniać. Wyścig w Malezji był przecież dużo bardziej zacięty niż w Australii - przekonuje mistrz świata.
- Zobaczcie na Fernando Alonso w ubiegłym roku. Wiele osób pisało, że nie ma szans na mistrzostwo, a na ostatni wyścig jechał jako faworyt - dodaje.
- Mistrzostwa są otwarte - uważa Button. - Sebastian ma 50 punktów. Prowadzi zdecydowanie, ale my się zbliżamy. Wiem, że on był najlepszy w Malezji, ale nasze tempo wyścigowe było takie samo. Jeśli nie uda mu się ukończyć następnego wyścigu i ja wygram, będę liderem. Wszystko odwróci się w jeden weekend - wyjaśnia Brytyjczyk.
Sebastian Vettel