Nick Heidfeld: Moim celem jest mistrzostwo

Nick Heidfeld w barwach Renault jak na razie spisuje się przeciętnie. Niemiec nadal ma jednak wielkie ambicje. -Moim celem jest mistrzostwo, a nie zwycięstwo w pojedynczym wyścigu - mówi bez ogródek.

W tym artykule dowiesz się o:

Od czasu kiedy Nick Heidfeld zakończył swoją przygodę w barwach ekipy BMW Sauber, niewielu wierzyło w to, że Niemiec wróci jeszcze do prawdziwego ścigania. Dosyć niespodziewanie jednak po wypadku Roberta Kubicy otrzymał on swoją szansę w teamie Renault. Choć były partner zespołowy polskiego rodzynka w F1 jak na razie nie błyszczy, to jednak pokazał się już w tym sezonie z dobrej strony.

Szef Renault - Eric Boullier w jednym z wywiadów przyznał jednak, że nie chce nawet myśleć, jak jego zespół prezentowałby się, gdyby Kubica nie uległ wypadkowi. Czy zatem Heidfeld odczuwa z tego powodu dyskomfort?

- Nie, bo wiem, że mogę równać się z Robertem. Byliśmy zespołowymi partnerami przez cztery lata. Niektórzy powiedzą, że on był szybszy, ale inni z kolei przyznają, iż to ja byłem lepszy. Jeśli spojrzymy na wyniki, to zauważymy, że znajdowaliśmy się blisko siebie. Wiem dobrze, gdzie jestem w stosunku do Roberta, więc takie opinie mnie nie denerwują - przyznał otwarcie.

Niemiec nie ma wątpliwości, że jego team w bieżącym sezonie może powalczyć o podium. - Tak, mamy szanse być na trzecim miejscu. Staliśmy już na podium, Ferrari nie. Jeśli chodzi o tempo to walczymy z takimi ekipami jak Red Bull, McLaren czy właśnie Ferrari. W Chinach wielki postęp zrobił Mercedes. Musimy skupić się, by mieć jak najlepszą wydajność w każdym wyścigu - powiedział.

Heidfeld stał już w tym sezonie na podium. W Malezji zajął trzecie miejsce. - To był szczególny moment, ale nie wyjątkowy. Byłem wtedy szczęśliwy. Wiem, że niektórzy mogą myśleć, iż to niemożliwe, ale moim celem jest mistrzostwo, a nie zwycięstwo w pojedynczym wyścigu. Gdy stoję na drugiej pozycji, nie myślę: "Och, chcę umrzeć, bo to takie wspaniałe uczucie". Moje ambicje są zdecydowanie wyższe - dodał.

Źródło artykułu: