Hamilton w Red Bullu... a może w Ferrari?

Kierowca McLarena po GP Kanady znowu łączony jest z innymi zespołami. W Montrealu zauważono, że Lewis Hamilton spotkał się z Christianem Hornerem, a brytyjska gazeta "The Mirror" poinformowała, że odwiedził także Stefano Domenicali.

Andrzej Prochota
Andrzej Prochota

Po okresie przerwy znowu wracają plotki na temat przyszłości Lewisa Hamiltona w McLarenie. Podczas GP Kanady, mistrz świata z roku 2008 był widziany na spotkaniu z Christianem Hornerem. Brytyjska gazeta "The Mirror" pisze także, że Hamilton widział się z szefem Ferrari - Stefano Domenicali.

Od tego sezonu Hamilton nie jest już prowadzony przez swojego ojca, tylko przez firmę menedżerską Enetertainment XIX. - Kategorycznie mogę zaprzeczyć. Nie doszło do żadnych rozmów z Red Bullem i Ferrari - powiedział rzecznik prasowy. - Gdybyśmy chcieli rozpocząć jakieś negocjacje, to zaczęlibyśmy od McLarena. Lewis jest zadowolony ze swojego miejsca w zespole i chce odegrać znaczącą role w ekipie - dodał.

Dawid Coulthard, który jeździł dla McLarena prawie dziesięć lat, także przeniósł się do Red Bulla. Według obecnego komentatora stacji BBC, dla Hamiltona takie przejście może być dobrym rozwiązaniem.

- Być może to jest to, czego potrzebuje. Dorastał w McLarenie przez ostatnią dekadę - porzucić bagaż emocjonalny, który narasta w każdym związku - napisał Szkot dla gazety "Telegraph".

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×