Jeszcze w sobotę najlepszym tempem na torze w Brnie popisywał się inny reprezentant ekipy Repsol Honda, Hiszpan Dani Pedrosa, który był najszybszy w treningach wolnych, a następnie sięgnął po pierwsze pole startowe. 25-latek zaliczył jednak upadek na trzecim z dwudziestu dwóch okrążeń i nie dojechał do mety.
Po znalezieniu odpowiednich ustawień motocykla w niedzielę rano, Stoner był gotowy do walki o zwycięstwo. Po upadku Pedrosy natychmiast wysunął się na prowadzenie i kontrolując sytuację, odskoczył rywalom na blisko osiem sekund.
- To ważne zwycięstwo, ponieważ powiększyliśmy przewagę w klasyfikacji generalnej - powiedział Australijczyk. - To był dla nas trudny weekend, ale przed samym wyścigiem znaleźliśmy odpowiednie ustawienia i wszystko potoczyło się idealnie. Dani był godnym rywalem, ale jego upadek dał mi szansę, aby odskoczyć. Starałem się utrzymywać równe tempo i nie popełniać błędów, jednocześnie oddalając się od reszty krok po kroku. Pod koniec wyścigu motocykl wciąż spisywał się fantastycznie.
Włoski pojedynek o drugie miejsce wygrał Dovizioso, który na pięć okrążeń przed metą podkręcił tempo i odskoczył od finiszującego na trzeciej pozycji Marco Simoncelliego (San Carlo Honda Gresini), dla którego było to pierwsze podium w tym sezonie. Jednocześnie po raz pierwszy w tym roku całe podium MotoGP zdominowali kierowcy Hondy.
Japończyk Hiroshi Aoyama (San Carlo Honda Gresini) po raz kolejny dojechał do mety w pierwszej dziesiątce, kończąc wyścig MotoGP na dziewiątej pozycji, podczas gdy ubiegłoroczny mistrz świata klasy Moto2 i zwycięzca Grand Prix Czech tej kategorii z poprzedniego sezonu, Hiszpan Toni Elias (LCR Honda), był jedenasty.
Wygrywając w Brnie, po jedenastu z osiemnastu rund, Casey Stoner powiększył swoją przewagę w klasyfikacji generalnej do 32 punktów. Andrea Dovizioso umocnił się na trzeciej pozycji, zaś Pedrosa spadł na piąte miejsce. O dwie pozycje awansował także Simoncelli. Dwunasta runda MotoGP, Grand Prix Indianapolis, za dwa tygodnie, w ostatni weekend sierpnia.