- On jest tam, gdzie powinien być - powiedział Seve Robertson o Kimim Raikkonenie, który opuścił rajdy i ponownie spróbuje swoich sił w Formule 1 w barwach Lotusa. - Kimi opuścił F1 zdecydowanie za szybko. W roku 2009 był jeszcze młody i zbyt dobry, żeby zdecydować się na odejście. Może jeszcze sporo dać temu sportowi - dodał menedżer.
Dlaczego Raikkonen wybrał ekipę Lotus Renault GP, a nie Williamsa? Wydawało się, że podpisanie umowy z ekipą z Grove jest tylko kwestią czasu. - Wszyscy wiedzieli o naszych rozmowach z Williamsem. Rozmawialiśmy przez wiele tygodni, ale nie mogliśmy się na wszystko zgodzić. Nie mogliśmy dojść z nimi do porozumienia. Przed Grand Prix Abu Zabi odezwał się do nas Eric Boullier i obie strony bardzo chciały szybko podpisać kontrakt - zdradza Robertson gazecie "Turun Sanomat".
W ciągu kilku dni Raikkonen ma odwiedzić fabrykę i odbyć małe testy. - Mogę zasiąść w tegorocznym samochodzie, ale musi on mieć opony z GP2. Chce się tylko zapoznać z bolidem. Największym problemem dla mnie będzie przyzwyczajenie się do opon Pirelli. Nie powinno być natomiast kłopotów z dużą liczbą przycisków na kierownicy - przyznał Raikkonen.