Rajd Dakar 2012: Siódmy etap pod znakiem wydm

Kierowcy startujący w rajdzie Dakar przejechali już z Argentyny do Chile. Piątkowy etap został odwołany z powodu fatalnej pogody w Andach. Zawodnicy pokonali więc trasę bez pomiaru czasu. W sobotę wszystko ma się już odbyć zgodnie z planem. Zawodnikom dzień upłynie pod znakiem wydm.

W tym artykule dowiesz się o:

Organizatorzy odwołali etap, ale kierowcy i tak musieli przejechać na miejsce startu siódmego etapu, do Copiapo. Rajdowa karawana sunęła spokojnie, bo nikt nie walczył o cenne sekundy. Był więc czas na krótki odpoczynek, zwłaszcza, że senność dopadała wszystkich uczestników.

Adam Małysz nie obawia się, że przerwa w ściganiu wybiła go z rajdowego rytmu. - To akurat dobrze dla samochodów. Każdy etap mniej, to zawsze jakaś oszczędność - powiedział kierowca RMF Caroline Team. I dodaje, że dla niego najtrudniejsze były pierwsze dni rajdu. - Teraz jest już łatwiej, ale początek był bardzo męczący - zakończył.

Start do odcinka specjalnego (czas w Polsce):

Motocykle/Quady - godz. 13:55

Samochody/Ciężarówki - godz. 15:48

Siódmy etap ma kształt pętli ze startem i metą w Copiapo. Po 154 kilometrach dojazdówki zawodnicy rozpoczną zmagania na odcinku specjalnym o długości 419 kilometrów (dwie części z 58 km strefą neutralizacji). Największym utrudnieniem będą zapewne wydmy, które w drugiej części OSu następować będą jedna po drugiej. Dodatkową "przeszkodą" jest możliwość wystąpienia Camanchaca - charakterystycznego dla tego regionu rodzaju mgły, który może znacznie ograniczać widoczność na niektórych odcinkach.

Źródło: rmf24.pl oraz dakar.pl

Komentarze (0)