Enki ostro walczą, Grzyb liderem

W nocy w okolicach Rzeszowa padał rzęsisty deszcz i załogi startujące w 17. Rajdzie Rzeszowskim jadą po mokrym asfalcie. Mimo trudnych warunków na trasie nie jesteśmy świadkami festiwalu rozbijania aut. Pięknie natomiast wygląda walka w grupie N, gdzie różnica pomiędzy Michałem Bębenkiem a Kajetanem Kajetanowiczem jest minimalna.

Paweł Świder
Paweł Świder

Pomimo utrudnionych warunków na trasie sobotniego etapu 17. Rajdu Rzeszowskiego Grzegorz Grzyb nadal mocno przeważa nad resztą stawki. Wraz ze swoim pilotem Przemysławem Mazurem wygrał pierwszy odcinek specjalny Albigowa (13,68 km) z czasem 7:46,0 min. Tuż za załogą Fiata Punto uplasował się najszybszy kierowca klasy N, czyli Kajetan Kajetanowicz w Mitsubushi Lancer Evo IX. Kajto do Grzyba stracił jedynie 1,8 s. Trzeci na mecie był walczący z Kajetanowiczem o drugą pozycję w rajdzie Michał Bębenek (+5,8 s.) Jednak kierowca z Bochni utrzymał się w klasyfikacji generalnej tuż za Grzybem. Na dalszych pozycjach na metę przyjeżdżali: Tomasz Kuchar, Sebastian Frycz i Paweł Dytko.

Już na pierwszy odcinku specjalnym widać było, że kierowcy jadą znacznie wolniej, niż miało to miejsce w piątek. Klasyfikacja generalna po odcinku nie zmieniła się aż do 16 miejsca! Pierwszym, który awansował został jadący w SupeRally Mariusz Małyszczycki w Peugeocie 207 S2000. Czołowi kierowcy nie ryzykują zbyt mocno zdając sobie sprawę z tego, że jazda "max attack" może skończyć się rozbiciem auta.

Do sobotniego etapu nie wystartowali pechowcy z piątku, czyli Bryan Bouffier i Leszek Kuzaj. Defekty w ich Peugeotach 207 okazały się zbyt duże, aby mieli szanse na sportową jazdę. Kierowcy już pakują swój sprzęt i opuszczają rajd.

Drugi odcinek pętli zakończył się takim samym wynikiem na podium jak pierwszy, czyli Tyczyn także padł łupem Grzyba, który pilnuje, aby żaden z kierowców nie zbliżył się do niego w generalce. Znowu najbliżej lidera był Kajetanowicz, który wyraźnie ma ochotę na cenne 8 punktów za zajęcie drugiego miejsca w rajdzie (strata wyniosła 1,1 s.). Kierowca wykorzystując gorsze czasy konkurentów awansował z 4. pozycji na drugą. Niewielką stratę zanotował trzeci na oesie Bębenek. Po odcinku jego strata do głównego konkurenta równała się 1,2 s., więc wszystko mogło się jeszcze zdarzyć. Następni na mecie byli: Paweł Dytko, Sebastian Frycz i Małyszczycki. Słabiej wypadł Tomasz Kuchar, który zanotował identyczny czas co Maciej Oleksowicz. Kierowcy ex aequo zajęli 7. pozycję.

Przed trzecim odcinkiem pętli Grzegorz Grzyb powiedział, że nie ryzykuje, bo chce utrzymać przewagę nad konkurencją i trzyma rękę na pulsie. Potwierdzenie tych słów przyszło na trasie ostatniego odcinka przed serwisem. Lider zanotował trzeci czas za mocno walczącymi Lancerami. Wygrał Michał Bębenek, który jednocześnie powrócił na fotel wicelidera rajdu. To, że na mokrej nawierzchni można N-grupowym autem wygrać z mocnymi S2000 pokazał także Kajetanowicz, który stracił do zwycięzcy 1,4 s. Kolejni na mecie byli kierowcy S2000: Grzyb (strata 3,4 s.), Kuchar (+12,3 s.) i Małyszczycki (+12,9 s.).

17. Rajd Rzeszowski po 9 oesach

M Kierowca Kraj Samochód Czas
1 Grzyb/Mazur Polska Fiat 1:17:08,1 godz.
2 Bębenek/Bębenek Polska Mitsubishi +42,6 s.
3 Kajetanowicz/Wisławski Polska Mitsubishi +42,8 s.
4 Kuchar/Dymurski Polska Peugeot +1:00,8 min.
5 Dytko/Gleixner Polska Mitsubishi +1:20,6 min.
6 Frycz/Rathe Polska Subaru +1:50,4 min.
7 Oleksowicz/Obrębowski Polska Subaru +2:45,2 min.
8 Kakuszi/Kakuszi Węgry Renault +5:52,0 min.
9 Dobrowolski/Dobrowolski Polska Citroen +7:09,3 min.
10 Chmielewski/Pleskot Polska Citroen +8:13,5 min.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×