Nicolas Vouilloz (Peugeot 207 S2000), bo o nim mowa ma chyba prawo tak myśleć, gdyż właśnie w zeszłym sezonie, mimo, że nie był najszybszym kierowcą na trasie to zdołał wygrać w czeskim asfaltowym klasyku.
- Wygrałem bo kilku moich rywali zostało spowolnionych lub wypadło z rywalizacji przez rozmaite kłopoty. Jednym z nich był mój obecny partner zespole Freddy Loix. Właśnie on mimo, że prowadził w imprezie to jej nie ukończył - mówił o zeszłorocznych zawodach Francuz.
Freddy Loix startujący w zeszłym roku Fiatem Grande Punto S2000 zespołu Vergokan prowadził w imprezie, ale podczas niedzielnego etapu złapał kapcia i na jednym z zakrętów opona zsunęła się z obręczy i Belg wypadając z drogi urwał koło grzebiąc tym samym swoje szanse na osiągnięcie mety.
- Podczas tego rajdu mamy do czynienia z dwoma typami odcinków specjalnych. Z jednej strony jedziemy szybkimi i wąskimi drogami asfaltowymi, których nawierzchnia jest dosyć zniszczona i dodatkowo wybijająca, a z drugiej strony część tras przebiega tez na szerokich odcinkach wśród pól uprawnych, gdzie z kolei przyczepność jest mniejsza, więc trzeba mieć zaufanie do samochodu i znać jego wszystkie możliwe reakcje - opisał specyfikę czeskich odcinków Vouilloz.
Dwa miesiące temu w Alzacji we Francji, Nicolas Vouilloz i zespół techniczny Peugeota pracował nad znalezieniem właściwego set-up, który będą mogli użyć wszyscy startujący Peugeotami 207 Super 2000. Freddy Loix nie będzie tutaj się czuł obco, gdyż czeski rajd pod wieloma względami bardzo przypomina belgijski Rallye du Condroz.
- Jestem bardzo zadowolony z postępu prac jakich dokonano przy dostosowaniu zawieszenia. Teraz 207-mką jeździ się dużo łatwiej niż kiedykolwiek. Obiektywnie oceniając to zamierzam w Czechach walczyć o zwycięstwo - powiedział partner Vouilloza Belg, Freddy Loix.