- W takiej pozycji, jakiej jesteśmy, potrzebujemy dwóch kierowców, którzy będą zdobywać punkty - powiedział Mario Theissen po wyścigu w Walencji rozpoczynając spekulacje.
Zdaniem brytyjskiego serwisu Autosportu, który w środę kolejny raz doniósł, że Robert Kubica podpisał roczny kontrakt z BMW Sauber, Nick Heidfeld będzie musiał się jeszcze natrudzić, żeby przekonać do siebie szefostwo zespołu, szczególnie jeżeli chodzi o występ w kwalifikacjach. - Startując z 10. miejsca, twoje możliwości są ograniczone - powiedział Theissen zapytany czy forma w czasówce będzie miała kluczowe znaczenie przy wyborze kierowców na kolejny sezon.
Zapytany, czy dotychczasowe występy Niemca w kwalifikacjach mogą dawać mu pewność, że w sezonie 2009 będzie ścigał się w BMW Sauber, Theissen odpowiedział: Nie jestem pewny. W Walencji kolejny raz mieliśmy mix. Przejazd w Q2 był prawie perfekcyjny. Zmagał się wcześniej w dwóch specyficznych sektorach, ale to okrążenie był w stanie przejechać czysto. Mam nadzieję, że da to mu pewność siebie. On jest dobry i myślę, że jeszcze to pokaże. Przypomnijmy, że Heidfeld w tym sezonie tylko raz w kwalifikacjach był wyżej od Kubicy - w GP Wielkiej Brytanii, gdy Polak z powodu problemów technicznych nie wykonał ani jednego szybkiego okrążenia w Q3.
Za Heidfeldem przemawia jednak jedna ważna przesłanka - ma ważny, wielomilionowy kontrakt na kolejny sezon. Wcześniejsze pozbycie się Niemca i zatrudnienie nowego kierowcy byłoby więc dla BMW Sauber bardzo kosztowne. Pikanterii całej sytuacji dodaje fakt, że menadżer kierowcy, Andre Theuerzeit podczas weekendu w Walencji widziany był w boksach Red Bulla. Czyżby dowiadywał się o wolne miejsca w Toro Rosso, z którego odchodzi Sebastian Vettel, a pozycja Sebastiena Bourdaisa nie jest zbyt mocna?