Poprzednia edycja Rajdu Karkonoskiego odbyła się siedem lat temu. Przez ten czas organizatorzy zmagali się przede wszystkim z kłopotami finansowymi. Jednak w ubiegłym roku pojawiło się światełko w tunelu na to, że Karkonoski powróci do najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce. Tak też się stało. Z pewnością niewielu będzie tego żałowało...
Niedzielny etap zapowiadał się interesująco... od trzeciego miejsca w dół. Pozycja zwycięskiego Bryana Bouffiera była niepodważalna (Francuz wygrał wszystkie 6 sobotnich odcinków). Drugi w klasyfikacji Kajetan Kajetanowicz również miał powody, aby spać spokojnie.
Pierwszy niedzielny odcinek Bobrów pewnie wygrał Bouffier przed Tomaszem Kucharem. Wrocławski kierowca Peugeota 207 S2000 na mecie odcinka stracił 12,1 s. Trzeci czas przypadł Kajetanowiczowi w Mitsubishi Lancer Evo IX. Tylko pięciu kierowców zdołało ukończyć odcinek specjalny, ponieważ na trasie wypadkowi uległa załoga Sebastian Frycz/Jacek Rathe. Ich Subaru Impreza N12 mocno uderzyła w drzewo, koziołkowała i stanęła w ogniu. Szybka interwencja sanitariuszy zapobiegła uszczerbkowi na zdrowiu załogi, jednak zarówno Frycz, jak i Rathe zostali przewiezieni do szpitala. Po przeprowadzeniu badań i stwierdzeniu niegroźnych potłuczeń zostali zwolnieni z placówki zdrowia. Odcinek przerwano, a wszystkim pozostałym załogom nadano czas Patrika Flodina.
Ósmy odcinek specjalny klasycznie wygrała załoga Bouffier/Xavier Panseri. O 13,5 s. wolniej pojechał Kajetanowicz, jednak to wystarczyło do zajęcia drugiego miejsca na Podgórzynie. Sekundę gorzej próbę pokonał Kuchar. Czwarte i piąte miejsce zajęli kolejni kierowcy Lancera Evo IX, czyli Michał Bębenek i Paweł Dytko. Bębenek nadal utrzymywał się na trzecim miejscu w klasyfikacji generalnej, skutecznie broniąc się przed atakami Kuchara.
Ostatni odcinek pętli Piechowice, jak każdy wcześniejszy, zwyciężyła załoga Peugeota 207. Z drugim czasem na mecie zameldował się Kajetanowicz (strata 4,7 s.) w swoim pomarańczowo-niebieskim Lancerze. Na oesowe podium załapał się po raz pierwszy w niedzielę Bębenek, notując stratę 7 sekund do Bouffiera. Po odcinku nastąpiła godzinna strefa serwisowa, na której było raczej spokojnie. "Kajto" informował, że ma źle docięte opony, przez co traci ułamki sekund. Kuchar stwierdził, że powoli dociera się ze swoim autem i powalczy z Bębenkiem o podium. Paweł Dytko powiedział, że jedzie na miarę swoich możliwości i chyba nie da rady wskoczyć na 4. miejsce.
Ostatnia pętla tegorocznego Rajdu Karkonoskiego, podobnie jak cały rajd, była bardzo bezpieczna. Dziesiąty odcinek specjalny należał do kierowców Peugeota 207. Wygrał Bouffier przed Kucharem. Duet aut S2000 wypracował sobie na odcinku kilkusekundową przewagę nad N-grupowymi Lancerami. Trzeci czas osiągnął Kajetanowicz, a jego strata wyniosła 8 sekund.
Przedostatni odcinek specjalny to ponownie przejeżdżany Podgórzyn. Podobnie do poprzedniej próby najszybszy był duet Bouffier-Kuchar (strata 15 s.). Miejscami zamienili się natomiast Bębenek i Kajetanowicz. Na jedenastym odcinku to kierowca z Bochni był trzeci, tracąc 19,8 s. Przed ostatnim odcinkiem rajdu przewaga Bębenka nad Kucharem w klasyfikacji generalnej stopniała do 3,6 s. Zapowiadało się na ostrą walkę na ostatnich kilometrach.
Pewny swojego zwycięstwa w rajdzie Bryan Bouffier odpuścił i dał wygrać jeden oes kierowcy gospodarzy. Okazał się nim mocno trzymający się Francuza na ostatnich odcinkach specjalnych Tomasz Kuchar, który został jedynym Polakiem mającym na swoim koncie oesowe zwycięstwo. Mistrz Polski przegrał z Kucharem zaledwie o jedną dziesiątą sekundy. Trzeci na próbie był Bębenek. Jego strata do głównego rywala wyniosła 7,7 s. i jasne stało się, że tym razem sympatycznego kierowcy z Bochni zabraknie na podium. Dzięki ostrożnej walce i zdeterminowaniu Tomasz Kuchar rzutem na taśmę zajął trzecie miejsce w Rajdzie Karkonoskim. To najwyższy wynik kierowcy w Rajdowych Samochodowych Mistrzostwach Polski tym sezonie.
Triumf Bouffiera nie był żadną niespodzianką. Podobnie drugie miejsce i ostra walka Kajetanowicza, który przyzwyczaił swoich kibiców do ambitnej jazdy. Ze swojego wyniku na mecie zadowolony był także Paweł Dytko, który zajmując trzecie miejsce w grupie N stwierdził, że na ten moment to jego maksimum. Nareszcie swoje punktowe konto powiększył Tomasz Czopik, który po jednej rundzie nieobecności powrócił w Lancerze Evo IX w nowych barwach. Krakowianin zajął 7. miejsce. Ze zdobytego ciężką pracą punktu do klasyfikacji generalnej mistrzostw Polski może być zadowolony także Andi Mancin, wobec nieobecności kilku wiodących kierowców coraz wyraźniej mieszający w punktowanej ósemce.
wyniki Rajdu Karkonoskiego
M | Kierowca | Kraj | Samochód | Czas |
---|---|---|---|---|
1 | Bouffier/Panseri | Francja | Peugeot | 1:44:36,7 |
2 | Kajetanowicz/Wisławski | Polska | Mitsubishi | +1:58,1 |
3 | Kuchar/Dymurski | Polska | Peugeot | +2:33,2 |
4 | Bębenek/Bębenek | Polska | Mitsubishi | +2:37,3 |
5 | Dytko/Dytko | Polska | Mitsubishi | +4:04,7 |
6 | Flodin/Bergsten | Szwecja | Subaru | +5:20,0 |
7 | Czopik/Wroński | Polska | Mitsubishi | +5:22,7 |
8 | Mancin/Gerber | Polska | Mitsubishi | +7:42,1 |
9 | Ruta/Rozwadowski | Polska | Subaru | +9:43,2 |
10 | Butruk/Wilk | Polska | Mitsubishi | +10:03,3 |