FIA tłumaczy "łopatologicznie"

Po Grand Prix Belgii w mediach i na forach internetowych rozgorzała dyskusja, czy Lewis Hamilton został pozbawiony zwycięstwa przez nieuzasadnioną decyzję sędziów. Sam zainteresowany był przeświadczony, że przepuścił Kimiego Raikkonena zgodnie z przepisami, bo jechał o 6 km/h wolniej na linii start meta.

Tomasz Turczański
Tomasz Turczański

Podczas czwartkowej konferencji prasowej FIA, wszyscy kierowcy biorący w niej udział, mieli wątpliwości co do surowości kary 25 doliczonych sekund, ale zgodnie stwierdzili, że Lewis Hamilton dzięki ścięciu szykany zyskał przewagę i w pełni jej nie oddał – najlepiej podsumował to Felipe Massa: - Ile manewrów wyprzedzania tam (na prostej start-meta w Spa) widzieliście - żadnego! Jadąc od ostatniej szykany do pierwszego zakrętu, prosta jest taka krótka, że według mnie Lewis wykorzystał przewagę.

W obliczu nagromadzonych kontrowersji Charlie Whiting, dyrektor wyścigu z ramienia FIA na rutynowym zebraniu przed Grand Prix Włoch w Monza wyjaśnił zgromadzonym kierowcom i przedstawicielom zespołów, co należy rozumieć przez "uczciwe wyprzedzanie". Whiting powiedział zebranym, że jeżeli kierowca nielegalnie pokona zakręt i zyska w ten sposób pozycję, powinien poczekać co najmniej do następnego zakrętu po oddaniu pozycji, zanim ponownie rozpocznie kolejny manewr wyprzedzania.

Mark Weber kierowca Red Bulla ironizował po zebraniu: - Ogólnie rzecz biorąc, jest to teraz całkiem jasne dla ludzi, by możliwie nie atakować ponownie od razu, co nie było mega, mega oczywiste wcześniej.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×