Wielkie rozczarowanie Force India

Po pierwszy w tym sezonie awansie do drugiej części kwalifikacji, Giancarlo Fisichella liczył, że z dobrej strony pokaże się przed włoską publicznością. Niestety w kolizji z Davidem Coulthardem uszkodził przednie skrzydło i wyścig skończył w oponach.

Adrian Sutil dojechał do mety, ale na 19. miejscu. - Na pewno nie był to dla nas najlepszy wyścig. Na starcie nie miałem przyczepności na "ekstremalnych" oponach i nie mogłem naciskać. Drugi komplet był lepszy, ale tor zaczął przesychać i po 10 okrążeniach miałem jeszcze mniejszą przyczepność oraz jakieś wibracje na przedniej osi. Zjechałem na pit stop, żeby zmienić na "przejściówki", ale było chyba jeszcze za wcześnie. Starałem się walczyć, ale jest to wyścig do zapomnienia - powiedział Niemiec.

- Jestem zawiedziony, że dobrych kwalifikacji nie przełożyliśmy na niezły wynik w wyścigu - dodał Giancarlo Fisichella. - Warunki na początku były trudne, ale mimo tego miałem ciekawą walkę z Raikkonenem i Hamiltonem. Później wyprzedził mnie Coulthard na pierwszej szykanie, ale potem zwolnił i zderzyłem się z nim. Niestety uszkodziłem skrzydło, które dostało się pod samochód. Na prostej nie mogłem kierować samochodem i pojechałem w żwir - opisał Włoch.

- Nieudany wyścig dla nas - ocenił Mike Gascoyne, dyrektor techniczny Force India. - Giancarlo miał dobrą walkę w pierwszych okrążeniach z samochodami, które były od niego szybsze. Później niestety, gdy wyprzedził go Coulthard, stracił przednie skrzydło. To był również trudny wyścig dla Adriana. Miał problemy z oponami, dlatego zaryzykowaliśmy i założyliśmy mu "przejściówki", ale nie opłaciło się. Z dobrej strony pokazaliśmy się na treningach i w kwalifikacjach, ale koniec weekendu był rozczarowujący - zakończył.

Komentarze (0)