- Zrobiłem trzy szybkie przejazdy i chociaż w każdym poprawiałem swój czas, moje czasy sektorów były niezłe, ale jestem trochę rozczarowany, bo myślałem, że możemy pojechać w granicach 1:13,2 - przyznał Adrian Sutil. - To nie zmieniłoby naszej pozycji, ale przynajmniej bylibyśmy bliżej innych samochodów. Nie były to dla nas najlepsze kwalifikacje.
- Balans był bardzo podobny do tego, jaki był dziś rano, ale blokowały się przednie koła i byłem trochę nadsterowny w drugim sektorze, co miało wpływ na czasy okrążeń. Mój drugi przejazd był lepszy, ale mieliśmy problemy w zakrętach nr 8 i 10 - dodał Giancarlo Fisichella. - Być może mogłem pojechać o kilka dziesiątych części sekundy szybciej, ale to nie zmieniłoby nic w naszym położeniu. Wybierzemy strategię, która pomoże nam poprawić się jutro, będziemy też przygotowani do każdej pogody.
Podobne spostrzeżenia miał Mike Gascoyne, dyrektor techniczny Force India. - Trochę rozczarowujące kwalifikacje, bowiem obaj kierowcy mogli uzyskać czasy o kilka dziesiątych sekundy lepsze. Myślę, że nasze tempo w wyścigu może być konkurencyjne do Hondy i Williamsa. Musimy spróbować jutro przebić się do przodu - przyznał. - Pogoda może być zmienna, a to - jak pokazał Giancarlo w 2003 roku - może przewrócić wszystko do góry nogami - przypomniał. Pięć lat temu Włoch wygrał GP Brazylii startując z ósmej pozycji, a do mety dojechało zaledwie dziewięciu kierowców.