Heidfeld: Cztery drugie miejsca nie są złe

W dziewiątym sezonie w Formule 1 Nick Heidfeld zgromadził 60 punktów i zajął 6. miejsce. To o jedno oczko i jedną pozycję gorzej niż rok wcześniej, co przy ogromnym postępie, jaki uczynił zespół BMW Sauber, nie może sprawiać, że Niemiec pozytywnie podsumowuje 2008 r.

Łukasz Czechowski
Łukasz Czechowski

- Tak sobie z tendencją wzrostową pod koniec sezonu - ocenił zakończone przed tygodniem zmagania w swoim wykonaniu Nick Heidfeld. - Zawsze moim celem było wyciągnięcie maksimum z samochodu, ale nie mogłem tego zrobić w środkowej części, szczególnie w kwalifikacjach. Pozytywnym jest fakt, że przebrnąłem przez ten trudny okres analizując sytuację, a nie uparcie w nią brnąłem - dodał. - Najważniejsze wydarzenie - wyścig w Spa, gdzie decyzja o zmianie opon na deszczowe na dwa okrążenia przed końcem opłaciła się - przypomniał deszczowy wyścig Heidfeld, w którym zgarnął 8 punktów. - Oczywiście cztery drugie miejsca na podium również nie są złe - przyznał.

Sezon 2009 przyniesie spore zmiany w F1, w tym powrót do całkowicie gładkich opon. -Zobaczymy, czy slicki będą bardziej odpowiadać mojemu stylowi jazdy, wierzę, że tak będzie. Zdecydowanie jednak myślę, że to ważne, że wracają do F1. Slicki są częścią Formuły 1. W połączeniu z mniejszą mechaniczną siłą docisku, powinniśmy mieć więcej manewrów wyprzedzania - ocenił Heidfeld.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×