Obecnie pierwszy zawodnik na mecie wyścigu otrzymuje 10 punktów, drugi - 8, trzeci - 6, dalej 5, 4, 3, 2 i ósmy na mecie 1 punkt. W nowym systemie zwycięzca otrzyma złoty medal, drugi - srebrny, trzeci brązowy. O mistrzostwie świata będzie decydowała ilość złotych medali, a w przypadku ich równej ilości - srebrnych i brązowych.
Nowe przepisy mają zmusić kierowców do walki, skończy się bowiem kalkulowanie. - Wszystkie zespoły są zadowolone - zapewnił Bernie Ecclestone. - Mam już dość słuchania, że nie ma manewrów wyprzedzania. Teraz kierowcy nie muszą się wyprzedzać - po co ryzykować głupi błąd dla dwóch punktów. Według nowych przepisów, jeżeli ktoś będzie chciał zdobyć mistrzostwo, będzie musiał wyprzedzać - dodał.
Zdaniem Ecclestone nowe rozwiązania, które mają przyczynić się do większej atrakcyjności Formuły 1, zostaną wprowadzone od przyszłego roku. - Mam nadzieję, że zostaną zaakceptowane na następnym spotkaniu FIA.
Nowy system wzbudza wiele kontrowersji, przez wielu uważany jest za niesprawiedliwy. Na spotkaniu w Londynie Ecclestone został zapytany, co będzie gdy mistrzostwo zdobędzie kierowca, który wygra sześć wyścigów, ale żadnego innego nawet nie ukończy, drugi będzie natomiast ten, który w każdym GP stanął na drugim stopniu podium. - Będzie się w następnym roku bardziej starał - odparł szef F1.