17-latek z Zielonej Góry zakwalifikował się do siódmego wyścigu sezonu na piątym miejscu, a po starcie natychmiast awansował na trzecią pozycję. Niestety, kontakt z włoskim rywalem, Leonardo Pulcinim, zakończył się wyjazdem obu zawodników poza tor w szykanie w połowie pierwszego okrążenia.
[ad=rectangle]
Igor Waliłko spadł co prawda na ostatnią pozycję, ale pokazał determinację i świetne tempo, wracając do walki i przebijając się na siódme miejsce. Pogoń zielonogórzanina, podczas której wyprzedził aż dziewięciu rywali w zaledwie trzy kółka, była ozdobą sobotnich zmagań, ale zakończyła się pechowo. Na drugim okrążeniu Waliłko był najszybszym zawodnikiem na torze, a w połowie wyścigu pewnie jechał po piąte w tym roku podium w klasyfikacji debiutantów i gonił kolejnych rywali. Wtedy jednak obrócił swój bolid w zakręcie Chapel.
Reprezentant włoskiej ekipy RP Motorsport znów natychmiast wrócił do walki, ale kara przejazdu przez aleję serwisową za incydent z pierwszego okrążenia pozbawiła go szansy na kolejne w tym sezonie punkty. Polak mimo wszystko ukończył sobotni wyścig na czternastej pozycji, zbierając cenne doświadczenia przed niedzielnym startem i do samej mety pokazując tempo, które pozwoliłoby mu na rywalizację o czołowe pozycje.
- Co prawda ten wyścig nie zakończył się tak, jakbym chciał, ale to tylko jeszcze bardziej motywuje mnie przed niedzielnym startem. Jestem pod wrażeniem naszej krótkiej współpracy z moim nowym trenerem, Roberto Streitem. Jej efekty widać było dziś rano podczas udanych kwalifikacji. Sam wyścig też rozpoczął się bardzo dobrze. Po starcie zyskałem dwie pozycje i wiedziałem, że mogę walczyć o podium. Niestety, myślałem, że moja przewaga nad kolejnym zawodnikiem jest większa i zostawiłem za dużo miejsca przed szykaną. Doszło do kontaktu, który dla nas obu zakończył się poza torem. Szkoda, że tak się stało, ale takie są wyścigi - powiedział Waliłko.
- Kiedy wróciłem na tor, byłem bardzo zdeterminowany. Jechałem na maksa i wyprzedziłem dziewięciu zawodników w trzy okrążenia. Nie sądziłem nawet, że będę w stanie wyprzedzać rywali w takich miejscach i w taki sposób; czasami po dwóch w jednym zakręcie. Kiedy dojechałem do kolejnej grupy, na chwilę straciłem docisk przedniej osi w szybkim zakręcie, wyjechałem nieco za szeroko i obróciło mnie. Ostatecznie to był dla mnie wyścig bez punktów, choć miałem szansę na bardzo dobry wynik. Świetnie czuję się na torze Silverstone i mam bardzo dobre tempo, dlatego jutro chcę walczyć o miejsce w czołówce - zakończył.
Sobotni wyścig wygrał Japończyk Yu Kanamaru. Finiszując na drugim miejscu, zespołowy kolega Igora Waliłko, Brazylijczyk Vitor Baptista, awansował jednocześnie na prowadzenie w klasyfikacji generalnej. Sobotnie podium uzupełnił Włoch Alessio Rovera, który był także najszybszym z debiutantów.
Drugi wyścig czwartej rundy serii Euroformula Open rozpocznie się w niedzielę o godzinie 13:10 i będzie liczył 15 okrążeń. Bezpośrednia relacja od godziny 13:00 w Polsacie Sport News.