Ken Anderson, który tworzy zespół wraz z byłym menadżerem Williamsa Peterem Windsorem, przyznał, że ma na oku kilka zabudowań w Charlotte w tym budynki uniwersyteckie. Anderson jest przekonany, że w Stanach Zjednoczonych można zbudować zespół F1. - W końcu 90 proc. technologii i tak pochodzi z USA - powiedział.
Współzałożyciel USF1 zdradził również, że w nowej ekipie będą startować młodzi kierowcy z Ameryki, którzy obecnie ścigają się w Europie. - Niewiele osób wie, że jest wielu utalentowanych zawodników z Ameryki, którzy w Europie spisują się bardzo dobrze - dodał.