Rusza sezon pełen niewiadomych

W niedzielę rozpocznie się 60. sezon rywalizacji w najbardziej prestiżowej serii w sportach motorowych. Wśród 20 kierowców ponownie znajdzie się Polak - Robert Kubica, który przez wielu ekspertów uważany jest za jednego z faworytów.

Łukasz Czechowski
Łukasz Czechowski

Sezon 2009 zapowiada się jako jeden z najbardziej ekscytujących i nieprzewidywalnych. Wszystko przez niemal rewolucyjne zmiany w przepisach technicznych, które spowodowały, że zespoły przygotowując bolidy musiały zaczynać projektowanie od czystej kartki. Cztery najważniejsze zmiany: system odzyskiwania energii kinetycznej (KERS), który da każdemu kierowcy dodatkowe kilkadziesiąt koni mechanicznych przez ok 6 sekund na każdym okrążeniu; zmiany w aerodynamice bolidów - zniknęły wszystkie dodatkowe skrzydełka i owiewki, a przednie i tylne spojlery zostały drastycznie zmodyfikowane. Z przodu skrzydło będzie zdecydowanie szersze i dodatkowo kierowca będzie mógł w czasie wyścigu dwukrotnie zmieniać kąt jego nachylenia, tylne będzie wyższe i węższe niż w poprzednich sezonach.

Kolejna zmiana, najbardziej wyczekiwana przez kierowców, to powrót do gładkich opon - slicków. W dalszym ciągu "gumy" dostarczać będzie Bridgestone, zachowany został przepis o obowiązkowym użyciu dwóch różnych mieszanek w czasie wyścigu. Ostatnia ważna zmiana dotyczy silników, które w sezonie 2009 będą musiały wytrzymać trzy, a nie dwa wyścigi.

Sezon 2009 odbędzie się pod znakiem kryzysu, który nie ominął zespołów Formuły 1. Pod koniec 2008 roku z rywalizacji wycofała się Honda (wykupiona przez Brawn GP), problemy finansowe miały inne ekipy m.in. Williams i Toyota, Renault natomiast obniżył kontrakty swoim kierowcom. Z powodów oszczędnościowych zespoły w czasie sezonu nie będą organizować dużych, kilkudniowych testów, ograniczone zostały także prace w tunelach aerodynamicznych. Wszystko to sprawia, że kluczowe w perspektywie rozwoju bolidów w trakcie sezonu będą piątkowe treningi i już większość zespołów zapowiedziało, że w tym dniu będą jeździć tyle, ile będzie to możliwe.

Zmiany sprawiają, że wskazanie faworytów sezonu 2009 jest niezwykle trudne. Najczęściej wymienia się pięciu kierowców - Lewisa Hamiltona (McLaren), Felipe Massę (Ferrari), Kimiego Raikkonena (Ferrari), Fernando Alonso (Renault) oraz Roberta Kubicę (BMW Sauber). Po ostatnich testach, podczas których zadziwił wszystkich zespół Brawn GP spekuluje się także, że Rubens Barrichello oraz Jenson Button mogą "namieszać", szczególnie na początku sezonu.

Wiele zależeć będzie od systemu KERS, który w sezonie 2009 nie jest jeszcze obligatoryjny. W pierwszym GP Australii na pewno skorzysta z niego Ferrari, McLaren i Renault. Z doniesień prasowych wynika, że w BMW tylko Nick Heidfeld pojedzie bolidem wyposażonym w ten system. Bez urządzenia sezon rozpocznie m.in. Force India, Williams, Toyota. Dlaczego Robert Kubica nie skorzysta z technologicznej nowinki? KERS to dodatkowe 30 kg, a Polak jest jednym z najcięższych kierowców. Dodatkowy ciężar uniemożliwi właściwe wyważenie bolidu, więc zespół, po przeanalizowaniu wszystkich za i przeciw, zdecydował (jeżeli doniesienia prasowe okażą się prawdziwe), że na Albert Park bardziej opłacalne dla Polaka będzie pojechanie bez KERS. Nie oznacza to, że w kolejnych wyścigach Kubica nie wykorzysta systemu, decyzja będzie podejmowana przed każdym weekendem.

W sezonie 2009 w stawce 20 zawodników ujrzymy tylko jednego debiutanta - 21-letniego Szwajcaria Sebastiena Buemi, który w Toro Rosso zastąpił Sebastiana Vettela, który w Red Bull Racing zastąpił kończącego karierę Davida Coultharda. Szwajcar w ubiegłym roku był kierowcą testowym zespołów Red Bulla, dodatkowo ścigał się w GP2, gdzie w klasyfikacji generalnej zajął 6. miejsce. Innych zmian w zespołach nie było.

Sezon 2009, podobnie jak 13 poprzednich, rozpocznie się na Albert Park - ulicznym torze położonym w malowniczym parku w Melbourne, który jest lubiany przez niemal wszystkich kierowców. W poprzednim sezonie wygrał startujący z pole position Lewis Hamilton, który wyprzedził Nicka Heidfelda oraz Nico Rosberga. Kubica inauguracyjnego wyścigu nie ukończył po tym, jak został staranowany przez debiutanta Kazukiego Nakajime (Williams). W 2008 roku do mety dojechało zaledwie 9 kierowców, sklasyfikowano jednak tylko 8, bowiem Barrichello został zdyskwalifikowany za wyjazd z boksów przy czerwonym świetle. W niedzielę kierowcy będą mieli do przejechania 58 okrążeń liczącego 5,303 km toru (łącznie 307,574 km).

Plan weekendu:

Piątek

2:30 - I trening
6:30 - II trening

Sobota
4:00 - III trening
7:00 - kwalifikacje

Niedziela
8:00 - wyścig

Przed GP Australii powiedzieli:
Jarno Trulli i Timo Glock
Lewis Hamilton i Heikki Kovalainen
Rubens Barrichello i Jenson Button
Robert Kubica i Nick Heidfeld

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×