W ten weekend na Donington Park rozgrywane są wyścigi British Touring Car Championship. Tej serii towarzyszą również zawody brytyjskiej Formuły 4, w której rywalizują młodzi i utalentowani kierowcy.
Wyścig Formuły 4 odbywał się w trudnych warunkach. Jadący na czternastej pozycji Billy Monger nie miał szans zauważyć, że jeden z kierowców z przodu stawki miał awarię samochodu i wyjechał na zewnętrzną część toru. Tymczasem Monger planował w tym miejscu atak i chciał wyprzedzić jednego z konkurentów. W efekcie 17-latek z ogromną prędkością uderzył w tył innego pojazdu. Sędziowie natychmiast zdecydowali się przerwać rywalizację.
Monger znajdował się w kompletnie zniszczonym bolidzie przez ponad dwie godziny. Przy 17-letnim kierowcy pojawiły się służby medyczne, ale nie mogły się one zająć Brytyjczykiem ze względu na uszkodzenia jego samochodu. Do akcji musiały wkroczyć osoby funkcyjne, które za pomocą specjalistycznego sprzętu rozcięły fragmenty zniszczonego pojazdu. Monger przez cały czas trwania akcji ratunkowej pozostawał przytomny.
Aby kibice zgromadzeni na Donington Park nie widzieli szczegółów akcji ratunkowej, samochód młodego kierowcy został umieszczony w ciężarówce. Monger opuścił wrak pojazdu po ponad dwóch godzinach od momentu zdarzenia. Brytyjczyk helikopterem został przetransportowany do jednego z pobliskich szpitali.
Organizatorzy BTCC i F4 nie udzielają szczegółowych informacji na temat stanu zdrowia Mongera.
Jesus Christ this looked awful, I hope everybody is ok.. #formula4 #btcc #itv4 pic.twitter.com/UIUwDiwmKy
— Jord (@VXR_Jord) 16 kwietnia 2017