Robert Kubica w miniony wtorek testował elektryczny bolid Formuły E na torze Donington Park. Szybko pojawiły się spekulacje, czy nie będzie to kolejny kierunek w karierze polskiego kierowcy, który w kwietniu niespodziewanie zrezygnował ze startów w WEC w barwach ByKolles Racing.
W raporcie brytyjskich dziennikarzy pojawiła się sugestia, że testy Kubicy w bolidzie Formuły E mogą uważnie obserwować szefowie zespołu DS Virgin Racing, który jest zmuszony szukać kierowców do obsady swoich samochodów w lipcowych wyścigach w Nowym Jorku.
W krótkim wywiadzie udzielonym "Przeglądowi Sportowemu" Kubica zaprzeczał jednak, jakoby jego wizyta na Donington Park miała drugie dno. - Gdyby życie tak się potoczyło, że w przyszłości miałbym startować w tych mistrzostwach, chciałem po prostu wiedzieć, czy w ogóle byłbym w stanie prowadzić ten bolid - powiedział.
- To nawet nie był test, a raczej sprawdzian i zaplanowaliśmy go już kawałek czasu temu. On nie miał nic wspólnego z planami debiutu w trakcie sezonu, czy okazjonalnym zastępowaniem podstawowych kierowców w składzie - podkreślił.
Krakowianin potwierdził, że nie prowadzi żadnych rozmów odnośnie debiutu w Formule E i w najbliższym czasie nie zobaczymy go rywalizacji elektrycznych samochodów.
ZOBACZ WIDEO Tego nie uczą na kursach prawa jazdy. Zobacz, jak sobie radzić w kryzysowych sytuacjach na drodze