Nico Rosberg, który po pierwszym zakręcie wyścigu w Malezji był na czele stawki podkreślał, że bolid spisywał się wyśmienicie na torze. - Objąłem prowadzenie tuż po starcie, a przecież nie korzystam z systemu KERS czy podwójnego dyfuzora, więc chciałbym podziękować mechanikom zespołu za świetne przygotowanie ustawień technicznych . Bolid prowadził się naprawdę dobrze i pokazałem, że potrafię wykorzystać każdą szansę na wyprzedzenie rywali. Wszystko układało się po naszej myśli, kiedy zaczął padać deszcz i wszystko zmienił. Jednak dzisiaj udowodniliśmy, że potrafimy walczyć z najlepszymi i zasługujemy na punkty w następnych wyścigach - powiedział.
Drugi kierowca Williamsa Kazuki Nakajima na mecie Grand Prix Malezji był dwunasty. Miałem drobne problemy na starcie i niestety straciłem kilka pozycji na rzecz zawodników używających systemu KRES. Przede mną jechał Piquet i to zaprzepaściło moją taktykę, ponieważ jadąc za nim straciłem trochę czasu. Wtedy pogoda dała o sobie znać i niemożliwe było podejmowanie na bieżąco tylko dobrych decyzji - powiedział. Zgodził się również z decyzją sędziów. - Zatrzymanie wyścigu było właściwym rozstrzygnięciem i nie zdziwiłem się, że nie było restartu - dodał.
Dyrektor techniczny Williamsa Sam Michael wyjaśniał słabą postawę swoich kierowców po pit-stopach. - Nico miał świetny start i kontynuował dobrą jazdę na suchym torze. Kiedy pogoda się pogorszyła wybraliśmy do zmiany te same opony co nasi rywale, łącznie z kierowcami Braw GP, ale oni lepiej wykorzystali postój w alei serwisowej - powiedział.