Timo Glock: Nie czułem się zbyt pewnie na torze

Toyota obok zespołów Brawn GP i Williams jest jedną z niespodzianek tego sezonu. Zawodnicy japońskiego teamu notują znacznie lepsze wyniki niż przed rokiem i należą do faworytów w tegorocznych rozgrywkach. GP Chin rozpoczęło się dobrze jednak tylko dla Jarno Trullego, który mimo dobrej pozycji przed startem do niedzielnego wyścigu, twierdzi, że liczył na więcej.

Marcin Furmaniak
Marcin Furmaniak

Szóste miejsce w kwalifikacjach do niedzielnego wyścigu zajął Jarno Trulli. - To był ciężkie kwalifikacje i jestem nieco zawiedziony uzyskanym rezultatem. Podczas porannego treningu tempo moich przejazdów było bardzo dobre i uwierzyłem, że mogę zająć wyższe miejsce. Jakimś trafem dobra pozycja startowa uciekła między porankiem a popołudniem. Czegoś zabrakło, musiałem nawet się bardziej sprężyć żeby awansować do Q3. Mimo to, jestem zadowolony, szczególnie z ostatniego okrążenia. Szóste miejsce odpowiada naszej dyspozycji i jest całkiem dobre przed startem. Jutro będzie dobry wyścig. Może popadać, a to by wymieszało nieco stawkę - zakończył Włoch.

Słabiej zaprezentował się Timo Glock, zajął czternastą pozycję w sobotę. - Dziś rano miałem problemy ze skrzynią biegów. Pojawiły się po przejechaniu trzech z czterech okrążeń porannego treningu. Przystąpiłem, więc do kwalifikacji z marszu. Samochód prowadził się inaczej niż wczoraj. Jazda w pierwszej części czasówki był nieco podchwytliwa. Później nie mogłem przejechać jednego dobrego okrążenia i już wiedziałem, że ciężko będzie zakwalifikować się dalej, gdyż w czołówce było bardzo ciasno. Bolid się ślizgał, nie czułem się zbyt pewnie i podczas ostatniego okrążenia popełniłem błąd. Nałożona na mnie kara spowoduje, że będę startował z ostatniej linii, dlatego mam nadzieję, że będzie padać - skomentował swój występ niemiecki kierowca.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×